Największym odkryciem, jakie zawdzięczam jeżdżeniu na rowerze, jest uświadomienie sobie, jak fajną okolicę mam pod ręką. Trasy wzdłuż biegu Noteci szybko stały się moimi ulubionymi, nie tylko dzięki bardzo małemu ruchowi. Ich największą zaletą jest widok na Dolinę Środkowej Noteci.

Dolina Środkowej Noteci jest częścią Pradoliny Toruńsko-Eberswaldzkiej, która rozciąga się od Brandenburgii w Niemczech aż po okolice Płocka. Wyrzeźbiły ją spływające na zachód wody z topniejącego lodowca w czasie zlodowacenia Wisły.
– –
Jakie znowu Pętle Noteckie?
Tak nazywam układ pięciu pętli, wyznaczonych przez kolejne mosty nad rzeką. Pozwala na dobranie dystansu do sił i wolnego czasu: Mała Pętla Notecka nie ma nawet 40 kilometrów, Duża to niecałe 90, a Ultra ma prawie 200.
W kilku miejscach przydałby się remont nawierzchni, jeden odcinek aż prosi o zastąpienie polnej drogi gruntowej porządnym asfaltem, ale na większości trasy jedzie się bardzo przyjemnie, zwłaszcza na wielkopolskiej części.
Sam jeżdżę z mojej podnakielskiej wsi, ale na wypadek, gdyby ktoś chciał użyć mojej pisaniny jako podpowiedzi, to na formalny początek wszystkich tras wybrałem Nakło, okolice KPWiK na ulicy Drzymały. Zalety tej lokalizacji to spokojna okolica i bliskość parkingu przy cmentarzu, na którym można zostawić samochód i ruszyć dalej rowerami.
Jeżeli trafi tu jakaś osoba z samorządu: gdyby ktoś chciał sformalizować te trasy, to dobre miejsca na postawienie tablic informacyjnych z mapami.
– –
Trasa MPN
Najkrótsza pętelka to jedynie 38 kilometrów: Nakło – Samostrzel – Kowalewko – Paterek – Nakło.
Zaczynamy od jazdy na Bielawy, a później w stronę Anielin. Tu właśnie brakuje kawałka asfaltu, od oczyszczalni na wyjeździe z Bielaw aż do początku Anielin. Gdy jest bardzo sucho, trzeba uważać na luźny piach. Na szczęście to tylko niecałe dwa kilometry.
Od Anielin do Samostrzela asfalt jest wysokiej jakości i jedzie się przyjemnie. Zwłaszcza fragment przez las jest bardzo fajny. Tu również można przysiąść na chwileczkę na nowym miejscu postoju, postawionym na miejscu wyrżniętych drzew.


Na zakręcie w Samostrzelu możemy zza płotu zobaczyć fragmentu sporego pałacu, niestety niszczejącego. Szkoda, że nie można podejść trochę bliżej i pospacerować po parku.

Pałac Bnińskich został zbudowany w pierwszej połowie XVIII wieku w stylu barokowym, później był przebudowany i obecną, późnoklasycystyczną formę uzyskał po przebudowie w drugiej połowie XIX stulecia.
Pałac należał do Agencji Mienia Wojskowego i miał w nim powstać hotel dla oficerów NATO. Byłem nawet na hucznej „inauguracji restauracji”, która zupełnym przypadkiem była przedwyborczym piknikiem z piwem i kiełbasą z grilla. Jak to z przedwyborczymi obietnicami zazwyczaj bywa, skończyła się na niczym.
W tym miejscu znajduje się rozwidlenie szlaków. Jeżeli przy bramie pałacu pojedziemy prosto na zachód, w stronę Bnina, wjedziemy na trasę Średniej Pętli Noteckiej. Tym razem jednak zostajemy na MPN, więc skręcamy w lewo w stronę Ostrówca i po bruku wyjeżdżamy z Samostrzela.
Kawałek za przejazdem kolejowym, ale jeszcze przed zjazdem z górki można na chwilę odbić w prawo do rezerwatu Borek. To około 2,5 km leśną drogą od naszej trasy.
Borek to powołany w 1958 roku rezerwat leśny o powierzchni 131 hektarów obejmujący lasy grądowe i łęgowe. Leży na terenie obszaru Dolina Noteci chronionego programem Natura 2000.
Można tam zobaczyć tamy bobrów zbudowane na rowach przy samej drodze. Czasem te pracowite stworzenia zalewają spory fragment lasu. Jest też miejsce odpoczynku z wiatą i ławkami.

Po powrocie na trasę i zjechaniu z górki po lewej stronie mijamy spore stawy rybne, pełne ptactwa wodnego. Miłośnikom takich klimatów przyda się tu lornetka.


Przejeżdżamy wśród nadrzecznych łąk, przecinamy rzeczkę Rokitkę tuż przed jej ujściem do Noteci i wjeżdżamy na teren lasu łęgowego. Zwłaszcza wiosną i latem lubię tam przystanąć i posłuchać żab i ptaków mieszkających w tamtym miejscu.
Lasy łęgowe występują nad rzekami oraz potokami i są regularnie zalewane, czy to w czasie powodzi, czy zwykłego wiosennego podniesienia stanu wód.

Po mocno zniszczonym asfalcie wjeżdżamy na most. Tam, w widłach rzeki znajduje się nieduża, częściowo zalesiona wyspa ze stopniem spiętrzającym. To siedemnasty kilometr trasy i dobre miejsce na piknik, zwłaszcza jeżeli jedziemy z dziećmi.


Po przejechaniu Noteci jedziemy do Ludwikowa. Skręcamy w lewo i jedziemy w stronę Kowalewka, w którym jest jedyny (i nieduży) podjazd na tej trasie. W tej miejscowości jest też punkt, w którym Średnia Pętla łączy się z MPN. Od tego momentu aż do Paterka droga jest prosta i prowadzi po asfaltowej drodze dla rowerów.

Nie musimy zastanawiać się nad zakrętami, więc mamy czas oglądać zabudowania w mijanych wsiach, a niektóre są naprawdę ciekawe. Moimi ulubionymi są te ze wsi Weronika, w których cześć mieszkalna stanowi całość z częścią gospodarską.
Atrakcją, zwłaszcza dla młodszych, może być możliwość obejrzenia z bardzo bliska np. krów, często stojących tuż przy DDR.
Jeżeli będziemy chcieli odpocząć, to w każdej z miejscowości od Kowalewka do Paterka znajdują się wiaty przystanków PKS. Nie zaznaczyłem ich na mapie, bo jest ich tak dużo, że mapa stawała się nieczytelna.
W Rozwarzynie można trochę zboczyć z drogi i obejrzeć z bliska turbiny wiatrowe.

Po wjeździe do Paterka trzeba uważać na ruch samochodowy, zwłaszcza w okolicy skrzyżowania. Kawałek dalej w stronę Nakła, zaraz za przystankiem PKS, zaczyna się droga dla rowerów, którą bezpiecznie wjeżdżamy do miasta. Niestety jest zrobiona z kostki, nie asfaltu i jest dość nierówna.
Przejeżdżamy przez Nakło, mijając po drodze rynek. To byłoby dobre miejsce na ostatni odpoczynek, zwłaszcza gdy czynna jest letnia kawiarenka, gdyby nie to, że zamiast stojaków na rowery zamontowano tam tzw. „wyrwikółka”, do których nie da się bezpiecznie zaczepić roweru. Na szczęście jest kilka znaków, które można wykorzystać do przypięcia.
O ile nie planujemy powrotu do domu pociągiem (w takim przypadku trzeba na rynku odbić w prawo), to skręcamy w lewo i przez miasto dojeżdżamy do miejsca, z którego wyruszyliśmy i pakujemy rowery na samochód lub wracamy na nich do domu.
– –
Następne trasy opiszę w kolejnych odcinkach.
Dodaj komentarz