Duża Pętla to już propozycja dla trochę bardziej „rozjeżdżonych” rowerzystów, bo w tej wersji mamy do przejechania 87 kilometrów.
Trasa Dużej Pętli to: Nakło – Samostrzel – Osiek – Białośliwie – Szamocin – Mieczkowo – Kowalewko – Paterek – Nakło.
Uwaga: ten wpis opisuje tylko fragment trasy, który nie pokrywa się z krótszymi, którym poświęcone są przednie teksty z cyklu:
– Mała Pętla Notecka: 38 km; Nakło – Samostrzel – Kowalewko – Paterek – Nakło.
– Średnia Pętla Notecka: 58 km; Nakło – Osiek – Mieczkowo – Nakło
Od trasy poprzedniej pętli odbijamy w Osieku, skąd jedziemy przez Komorowo w stronę Krostkowa. W Krostkowie mamy wymagający podjazd, stromy i kręty. Warto jednak się na niego wdrapać, bo widok na nadnoteckie łąki wynagrodzi nam wysiłek. Punkt znajduje się na zakręcie, tuż przed startem bariery, na wysokości krzyża. Przy ładnej pogodzie widać stamtąd nawet wiatraki stojące między Gołańczą a Margoninem. To chyba mój ulubiony punkt wszystkich nadnoteckich tras i zatrzymuję się tam zawsze, żeby pstryknąć fotkę i coś przegryźć.

Z Krostkowa przez Dębówko Nowe docieramy do Białośliwia, gdzie z kolei mamy ostry zjazd. Warto pamiętać o tym, że jedziemy w mieście i nie można szarżować pełną parą w dół. Zdarzyło mi się, że nawet przy spokojnym zjeździe, z boku wyskakiwały mi samochody, których kierowcy najwyraźniej nie potrafią ocenić, jak szybko porusza się rower.
Przed przejazdem kolejowym w Białośliwiu warto odbić kawałek od trasy i zajrzeć do muzeum kolejki wąskotorowej.




Muzeum jest prowadzone przez miłośników kolei z Towarzystwa Wyrzyska Kolejka Powiatowa Białośliwie, którzy nie tylko opiekują się budynkami i sprzętem, ale także w sezonie letnim oferują przejazdy kolejką po okolicy. Raz do roku odbywa się tam Zlot Miłośników Kolejek Wąskotorowych.
Istotna informacja dla zmęczonych pedałowaniem: Białośliwie to ostatnie miejsce na trasie, z którego można wrócić koleją do Nakła.
Między Białośliwiem a Atanazynem przecinamy Noteć, jadąc poprzez łąki poprzecinane kępami krzewów. Wiosną tego roku, przez intensywne opady, łaki były długo zalane, a woda sięgała samej szosy.
W Szamocinie skręcamy w lewo na Rynku i wjeżdżamy na ulicę Józefa Hallera, którą opuścimy miasteczko.
Przed wojną w Szamocinie były obok siebie trzy cmentarze: katolicki, żydowski i ewangelicki. Obecnie prowadzi do nich Długa Ulica Umarłych, która swoją nazwę zawdzięcza spektaklowi na podstawie pamiętników urodzonego w Szamocinie niemiecko-żydowskiego pisarza Ernsta Tollera.



Z Szamocina jedziemy na Szamoty, za którymi w lesie na wysokości miejscowości Borówki ukrywa się nieduże jezioro – świetny punkt na odpoczynek. Co prawda przydałaby się tam ławka z koszem, ale i tak zatrzymuję się tam za każdym razem, niezależnie od pory roku.



Po odpoczynku nad jeziorem ruszamy na Sokolec, Lipę, Nowy Dwór i Prostkowo, po czym wyjeżdżamy na drogę Smogulec – Osiek, z której skręcamy na Mieczkowo i trafiamy na trasę średniej pętli.
Informacja dodatkowa:
W Białośliwiu i Szamocinie zaznaczyłem po jednym sklepie, ale w przeciwieństwie do większości miejscowości na trasie, jest ich tam więcej, więc nie powinno być problemu z uzupełnieniem zapasów na drogę.
– –
No jesteśmy za połową cyklu z opisami nadnoteckich tras. Może uda mi się dokończyć go jeszcze w tym roku.
Dodaj komentarz