POW! #5 – poranna rutyna

Miniaturka wpisu „POW! #5 – poranna rutyna”. Na zdjęciu w tle duży kubek herbaty ozdobiony żółtym psem na zielonym tle. Obok kubka ikony trzech programów: na spodzie niebieski ryjek Phanpy, wyżej zwinięta gazeta Newsflash, na wierzchu żółte słońce z białą chmurką na niebieskim tle Mousam.

W dzisiejszej odsłonie Programów Obadania Wartych polecam aplikacje, z którymi rozpoczynam dzień.

Mousam

Razem z biurkiem GNOME przychodzi prosta apka od pogody, o równie prostej nazwie Pogoda. Przyzwoita i wystarczająca do zwykłego sprawdzenia ile będzie stopni i czy będzie padać. Niestety nie podaje informacji bardzo ważnych dla osób rowerujących: prędkości i kierunku wiatru.

Okno programu Pogoda GNOME z progrnozą dla Nakła nad Notecią. Aktualna temperatura to 5°, odczuwalna 1°. Poniżej wykres temperatury rosnącej do ośmiu stopni o 15-16 i spadającej do 5 o 21.

Dlatego zazwyczaj zamiast z niej korzystałem ze stron WWW z prognozami, chociaż brakuje im wygody kliknięcia ikonki przy zegarze na górnym panelu. W końcu na Flathubie znalazłem Mousam, która podaje prognozy dużo bardziej szczegółowe.

Poza temperaturą i opadami pokazuje też siłę i kierunek wiatru. Do tego ciśnienie, wilgotność, indeks UV, zanieczyszczenie powietrza oraz wschód i zachód słońca.

W preferencjach możemy wybrać, czy Mousam ma wyglądać jak zwykła aplikacja Gtk (oczywiście z uwzględnieniem jasnego i ciemnego stylu), czy używać dynamicznego tła, zmieniającego się w zależności od pory dnia i pogody.

Szkoda, że centralny pasek z godzinową pogodą na obecny dzień nie zaczyna się od obecnej godziny, a nie od pierwszej w nocy, co jest upierdliwe zwłaszcza później w ciągu dnia. A jeszcze bardziej brakuje mi możliwości przestawienia zegara na dwudziestoczterogodzinny. Chciałem nawet zgłosić to na GitHubie projektu, ale już ktoś to zrobił. Widziałem tam też, że chwilowo nie ma możliwości tłumaczenia aplikacji, ale dodałem ją do obserwowanych i gdy się taka pojawi, postaram się o polską wersję.

***

Centralny fragment panelu powłoki GNOME. Od lewej: data 4 marca, godzina 8:26, odstęp, ikonka słońca i temperatura 5°C.

Weather Or Not, czyli rozszerzenie powłoki GNOME dodające wspomnianą wyżej ikonkę pogody na panelu, niestety nie ma możliwości zdefiniowania w preferencjach aplikacji odpalanej kliknięciem. Na szczęście daje się to załatwić w prosty sposób.

W znajdującym się w katalogu ~/.local/share/gnome-shell/extensions/weatherornot@somepaulo.github.io pliku extension.js trzeba zmienić fragment linii 51, zastępując polecenie gapplication launch org.gnome.Weather komendą flatpak run io.github.amit9838.mousam. Po zapisaniu trzeba przeładować powłokę, co pod Waylandem załatwia się przelogowaniem, a w X11 przez Alt+F2, r, Enter.

Newsflash

Po sprawdzeniu pogody pora na wiadomości. Mój ulubiony sposób na nie, to czytanie RSS-ów, które niestety nie są już tak popularne jak kiedyś. Na szczęście większość blogów tematycznych, które śledzę i serwisów poświęconych FOSS nadal używają RSS tak jak i Biuletyny Informacji Publicznej.

Zrzut ekranu pokazujący podgląd mojego profilu na Mastodonie widziany przez wyszukiwacza kanałów RSS. Pod awatarem (moja twarz w okularach) i biogramem (lewak, cyklista i wegetarianin) znajduje się lista odnośników do kanałów na niniejszym blogu oraz z wpisami na Pixelfedzie, oraz Mastodonie.

Przy okazji: zfediwersowanym miłośnikom Really Simple Sindication może się przydać narzędzie o przewrotnej nazwie RSS is dead, które wyszukuje feedy w fedi-profilach.

Jak widać na zrzucie obok, wyłapuje nie tylko kanały wbudowane w same profile, ale i te na stronach linkowanych w biogramach.

Po śmierci Google Readera do czytania newsów z RSS używałem programu Liferea, który teraz niestety wygląda raczej staroświecko. Potem próbowałem m.in. Thunderbirda, aż w końcu odkryłem Newsflash (do niedawna pisany jako NewsFlash), którego trzymam się już długi czas.

Newsflash doskonale wpisuje się wyglądem w resztę mojego biurka i jest po prostu wygodny. Klasyczny okład: lista subskrypcji po lewej, lista artykułów w środku i podgląd wybranego artykułu po prawej sprawdza się bez zarzutów.

Jak na nowoczesną aplikację dla GNOME przystało, Newsflash oczywiście ma responsywne UI, czyli przy zwężaniu okna chowa się najpierw lista feedów, a potem lista artykułów i zostaje sama treść.

Preferencje programu umożliwiają na dopasowanie trybu działania programu do własnych potrzeb. Kiedyś miałem włączony start przy zalogowaniu i pracę w tle, żeby regularnie otrzymywać aktualizacje w ciągu dnia. Teraz przerzuciłem się na ręczne odpalanie, najczęściej do porannej herbaty.

Kolejnym plusem jest długa lista serwisów, w których można udostępniać artykuły (zresztą fatalnie przetłumaczona w polskiej wersji, ale trochę ją poprawiłem i może w następnym wydaniu będzie lepiej).

Szkoda, że zabrakło możliwości zdefiniowania swojej instancji Mastodona i aplikacja otwiera stronę z zewnętrznym „udostępniaczem”. Można to obejść przez dodanie własnego odnośnika do udostępniania. Dla pol.social używam https://pol.social/share?text=${title} – ${url}.

Prawdę powiedziawszy całe udostępnianie w Newsflash pozostawia sporo do życzenia. Z chęcią zobaczyłbym opcję zamiany otwierania strony instancji w przeglądarce (którą muszę za każdym razem wybierać z listy, zamiast używania domyślnej przeglądarki systemu…) na dogadanie się czytnika RSS z desktopowym klientem fediwersum, np. Tubą. Nie wiem, czy jest to w tej chwili technicznie możliwe, ale pomarzyć można :)

Tryb Catch-up w Phanpy

Jak o Mastodonie mowa, to pora na Phanpy, którego polecałem już dawno temu, w notce poświęconej klientom webowym Mastodona.

Od kilku dni wersja rozwojowa ma zupełnie nowy tryb, którego nie widziałem wcześniej w żadnym innym kliencie fediwersum, a który przypomina raczej klienta poczty. Mowa o dostępnym z głównego menu trybie Catch-up, pozwalającym zgodnie z tym, co sugeruje nazwa, na nadgonienie fediwersowych zaległości.

Po odpaleniu Catch-up wybieramy z jak długiego okresu czasu chcemy zobaczyć wpisy, czekamy chwilę aż Phanpy pobierze i przemieli posty i dostajemy wygodny interfejs pozwalający na przeglądanie wszystkich wpisów, lub tylko od konkretnych kont.

Z możliwością filtrowania samych podbić, odpowiedzi, obserwowanych hasztagów i sortowania np. wg ilości polubień czy podbić. Idealny sposób na sprawdzenie, co było popularne w fediświecie minionej nocy.

Z jednej strony prosta sprawa, bo zastosowanie znanego rozwiązania w nowym kontekście, a jednak zupełnie zaskakująca i rewolucyjna.

Pewnie nie wejdzie do mojej codziennej porannej rutyny, bo fediwersum dostarcza za dużo treści, żeby przebijać się przez nie każdego ranka, ale z pewnością będę korzystał z tego trybu co jakiś czas, żeby utrzymać FOMO w ryzach.

3 odpowiedzi do „POW! #5 – poranna rutyna”

  1. Awatar m0bi

    @silvarerum Świetny wpis, dzięki Polecam :)

  2. […] się niedawno za tłumaczenie kolejnej aplikacji, tym razem padło na wspominaną w ostatnim odcinku Programów Obadania Wartych apkę pogodową o nazwie […]

  3. […] do udostępniania treści. Pozwoliło mi to na zdefiniowanie własnego odnośnika w czytniku RSS Newsflash (tuba://share?text=${title} – ${url}) i mogę dwoma kliknięciami wysłać czytany wpis z kanału […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *