Odpicuj mojego GNOMA

Miniaturka dla wpisu „Pimp My GNOME”. na czerwono-pomarańczowym tle z wąskich trójkątów schodzących się w środku nałożony niebieski napis „Odpicuj mojego gnome” i ikona GNOME - odcisk stopy.

Muszę zacząć od wyjaśnienia, dlaczego we wpisie poświęconym zmianom wyglądu GNOME pomijam motywy, których obsługę można dodać za pomocą rozszerzenia User Themes. Przetestowałem wiele takich motywów dla powłoki GNOME i nawet w przypadkach, gdy na pierwszy rzut oka biurko wyglądało świetnie, po chwili używania okazywało się mniej wygodne, a sam motyw przekombinowany albo nie dość dopracowany w porównaniu z domyślnym wyglądem. Z podobnych powodów omijam motywy GTK. Nie tylko ja.

We wpisie proponuję wam sporo rozszerzeń dla GNOME. Tradycyjny sposób ich instalacji i zarządzania to używanie strony extensions. gnome.org z odpowiednim rozszerzeniem przeglądarki, ale dużo bardziej wygodnym rozwiązaniem jest aplikacja Menedżer Rozszerzeń.

Klasyczny ozdobnik w kształcie liścia

Skoro wstęp mam z głowy, to można przejść do właściwiej części wpisu.

Od dość dawna możemy przełączać między stylem domyślnym a ciemnym. Domyślny bywa czasem nazywany jasnym, ale tak naprawdę owa jasność dotyczy wyłącznie aplikacji, bo elementy samej powłoki GNOME (panel, menu, podgląd) pozostają ciemne. Ten układ się naprawdę nieźle sprawdza, ale najwyraźniej sporo osób chce prawdziwie jasnego stylu dla swoich biurek, bo dodające go rozszerzenia z rodziny Luminus wyglądają na całkiem popularne.

Podstawowe z nich, czyli Luminus Desktop rozjaśnia całość GNOME. Na zrzutach niżej widać różnicę między stylem domyślnym a jasnym dodanym przez rozszerzenie.

Według mnie jego minusem jest rozjaśnianie także aplikacji, które według GNOME Human Interface Guidelines powinny zostać ciemne, czyli związanych z przeglądaniem/odtwarzaniem mediów (np. Showtime oraz Przeglądarka obrazów). Dla tych, którzy chcieliby jasnej powłoki GNOME, ale domyślnego wyglądu aplikacji, jest wersja Luminus Shell, która robi właśnie to.

Jeszcze raz podobny zrzut, tym razem wszystkie elementy są jasne poza przeglądarką obrazów.

Zarówno Luminus Desktop, jak i Luminus Shell występują też w wersji Y, przeznaczonej dla osób używających rozszerzenia Blur My Shell, które dodaje przeźroczystości do różnych elementów GNOME (nie jestem fanem, bo rozmyty panel znajduję rozpraszającym i nieprzyjaznym).

Przy częstym przełączaniu stylu GNOME między jasnym a ciemnym, dość irytujące jest to, że nie łapią się na to starsze aplikacje, używające ciągle GTK w wersji 3. Może tu pomóc rozszerzenie Legacy (GTK3) Theme Scheme Auto Switcher, dzięki któremu nie trzeba przestawiać tego ręcznie, np. w narzędziu Dostrajanie środowiska GNOME.

Klasyczny ozdobnik w kształcie liścia

Od wersji 47 GNOME obsługuje ustawianie koloru akcentów. W sekcji Wygląd w Ustawieniach mamy do wyboru dziewięć barw.

Fragment ustawień GNOME, w którym można wybrać styl domyślny lub ciemny z podglądem tego, jak wyglądają oba style. Poniżej rząd dziewięciu kolorowych kulek, których kliknięcie zmienia kolor akcentów: niebieski, turkusowy, zielony, żółty, pomarańczowy, czerwony, różowy, fioletowy, ciemnoszary.

Razem z dwoma stylami daje to osiemnaście kombinacji.

Zmiana koloru akcentu zmienia np. wygląd aktywnych przełączników, ale twórcy programów mogą dodatkowo wykorzystać tę funkcję. Tuba np. dopasowuje kolor odnośników w wyświetlanych postach oraz pływającego przycisku tworzenia nowego wpisu.

Okno Tuby pokazujące wpis, w którym odnośniki hashtagów i oznaczeń użytkowników są fioletowe. Nad wpisem w prawym dolnym rogu jest fioletowy przycisk tworzenia nowego wpisu z ikoną ołówka.

Jeżeli przeszkadza wam to, że zmiana koloru akcentów nie zmienia koloru ikonek katalogów w przeglądarce plików, to możecie sięgnąć po jedno z dwóch rozszerzeń.

Pierwsze to Auto Adwaita Colors, które wymaga pobrania dodatkowej paczki ikonek (jeden klik w ustawieniach rozszerzenia). Poza katalogami zmienia też wygląd różnych plików:

Niestety, kolory używane przez rozszerzenie są zbyt jasnymi odcieniami akcentów używanych przez GNOME i przez to nie przypadły mi do gustu.

Accent Directories ogranicza się tylko do katalogów i nie wymaga dodatkowego pobierania. Ale za to kolory ikonek lepiej pasują do reszty biurka:

W przypadku niektórych kolorów różnica między odcieniami jest naprawdę minimalna, ale przy zielonym, którego ostatnio jest moim ulubionym akcentem, jest na tyle duża, żebym wybrał niepełne rozszerzenie. Chociaż pewnie i tak za chwilę mi się znudzi :)

Klasyczny ozdobnik w kształcie liścia

Jeżeli często zmieniacie tło swojego biurka GNOME i chcecie, żeby kolor akcentów zawsze pasował do aktualnej tapety, możecie sięgnąć po rozszerzenie Auto Accent Color, które tym właśnie się zajmuje.

Rozszerzenie wymaga zainstalowanego ImageMagick, o czym informuje w ustawieniach, a do wyboru mamy dwa tryby wyboru koloru z tła: dominujący i akcentowy. Przetestowałem z kilkoma tapetami, które miałem pod ręką i na ogół sprawdzało się to nieźle, chociaż czasem wymagało kliknięcia Force refresh w menu ikonki dodawanej przez rozszerzenie na panelu.

Klasyczny ozdobnik w kształcie liścia

Sam jestem typem, który raz dobranej tapety trzyma się latami, ale jeżeli jesteście moim przeciwieństwem i chcielibyście, by wasze biurko codziennie zaskakiwało nowym wyglądem, możecie sięgnąć po któreś z poniższych rozszerzeń:

Zrzut biurka GNOME ze zdjęciem ruin zamku Zafra z Hiszpanii ustawionym jako tło. Po lewej stronie ustawienia rozszerzenia Bing Wallpaper Changer, a po prawej rozwinięte z ikony na górnym panelu jest menu rozszerzenia z możliwością odświeżenia tła, dodania go do ulubionych itd. poniżej miniatura tła z jego opisem.

Bing Wallpaper Changer zmienia tło biurka na obraz dnia z Bing.com. Dość rozbudowane ustawienia pozwalają na wybór częstotliwości zmiany tła, miejsca zapisywania tapet, czyszczenia poprzednio użytych, stopnia rozmycia tła na ekranie blokady itd.

Biurko GNOME z tłem przedstawiającym zdjęcie mgławicy Meduzy. Po lewej ustawienia rozszerzenia NASA APOD Wallpaper Changer, po prawej rozwinięte z ikonki na panelu menu rozszerzenia z tekstem na temat mgławicy, możliwością otworzenia strony NASA APOD i ustawień.

NASA APOD Wallpaper Changer robi to samo, ale przy użyciu Astronomy Picture of the Day z NASA. Ma trochę prostsze ustawienia niż poprzednie rozszerzenie i nie oferuje m.in. wyboru częstotliwości zmiany tła, ale robi, co trzeba.

Tym razem na biurku jest tło ze zdjęciem niedużego ptaka stojącego na piasku plaży. Po lewej okno ustawień rozszerzenia Picture of the Day, w którym jako źródło tapet jest ustawione Wikimedia Picture of the day. Po prawej w menu ikonki z górnego panelu z opisem zdjęcia, który wyjaśnia, że to piaskowiec szukający pożywienia na plaży w Westkapelle w Holandii.

Na koniec zostawiłem Picture of the Day, które może automatycznie ściągać tła z obu powyższych źródeł, a poza tym z NASA Earth Observatory Image of the Day, Wikimedia Featured Image oraz prac Simona Stålenhaga.

Klasyczny ozdobnik w kształcie liścia

Tapeta to nie jedyne tło, jakie możemy ustawić. Rozszerzenie Overview Background zmienia nudne szare tło w podglądzie na rozmytą wersję zdjęcia na biurku.

Zrzut ekranu biurka GNOME z trybem podglądu. Na aktywnym obszarze roboczym znajdują się okna Tuby z widocznym profilem silva rerum oraz przeglądarki internetowej ze stroną główną bloga. Za miniaturami obszarów roboczych znajduje się tło, które jest bardzo rozmytą wersją tapety jesiennymi liśćmi ustawionej na biurku.

Co jakiś czas włączam sobie to rozszerzenie, bo wygląda cool, ale szybko mi się nudzi i wracam do domyślnego tła, które jest mniej rozpraszające.

Czekam, aż ktoś napisze rozszerzenie zmieniające kolor tła podglądu na ciemniejszą wersję koloru akcentów. To mogłoby wyglądać całkiem fajnie.

Klasyczny ozdobnik w kształcie liścia

Filtr niebieskiego światła, znany jako tryb nocny lub po prostu nocne światło w GNOME (Ustawienia -> Ekrany) to przydatna rzecz, gdy mamy problemy z zasypianiem spowodowane przez siedzenie wieczorami przed ekranem. Włączenie go jest także zdrowsze dla oczu. Szkoda, że GNOME pozwala tylko na sztywne wyznaczenie godzin działania trybu nocnego, a nie również od wschodu do zachodu słońca, tak jak to robi Android.

Ustawienia GNOME, zakładka Ekrany, sekcja Nocne Światło. Pod wyjaśnieniem czym jest tryb nocnego światła, znajdują się opcje: włączenie/wyłączenie trybu, harmonogram z możliwością ustawienia godzin rozpoczęcia i zakończenia oraz suwak z temperaturą kolorów.

Zmiana temperatury kolorów to za mało? Night Theme Switcher może dodatkowo przełączać między jasnym a ciemnym stylem i zmienić tło biurka, jeżeli w nocy chcecie używać innego.

Ustawienia rozszerzenia Night Theme Switcher: włączenie ręcznego harmonogramu, ustawienie godzin, skrót klawiaturowy.

Jeśli zamiast filtrowania niebieskiego światła chcielibyście zmusić się do wstania od komputera o odpowiedniej porze, tak by się wyspać, zamiast np. oglądania różnych pierdół w sieci, to może wam pomóc rozszerzenie Bedtime Mode, które odbarwia całe biurko, co ma spowodować, że siedzenie przed ekranem będzie mniej atrakcyjne.

Okno ustawień rozszerzenia Bedtime Mode z rozwiniętą listą trybów do wyboru: grayscale, amber, green, cyan, sepia, red.

Do wyboru są m.in. odcienie szarości oraz sepia, które są do wytrzymania, ale też czerwień czy zieleń, które są na tyle nieprzyjemne, że naprawdę chce się wyłączyć komputer. Albo rozszerzenie, co zazwyczaj robię i siedzę dalej :)

Niestety nie mam jak pokazać wam Bedtime Mode przy pracy, bo efekt nie łapie się na zrzutach ekranu.

Klasyczny ozdobnik w kształcie liścia

Odbarwienie całego biurka to dość skrajne rozwiązanie, ale całkiem dobrze sprawdza się przyciemnienie wszystkich okien poza aktualnie aktywnym. Takie wizualne wygłuszenie źródeł rozproszenia może pomóc w skupieniu się na pracy. Jeżeli chcecie wypróbować, to sięgnijcie po rozszerzenie Dim Background Windows.

Biurko GNOME z czterema oknami ułożonymi na sobie. Od góry: Tuba z profilem silva rerum, Ustawienia GNOME, menedżer plików, przeglądarka www ze stroną bloga. Tylko aktywne okno Tuby wygląda jak zawsze, pozostałe są przyciemnione i przygaszone.

Sprawdzało się to u mnie całkiem nieźle, do momentu gdy chciałem sobie włączyć na drugim ekranie jakieś pierdoły, żeby mi towarzyszyły w pracy, bo wtedy zaczęło mi przeszkadzać przyciemnienie wideo. Na szczęście można to obejść, bo rozszerzenie pozwala na ograniczenie działania do jednego z monitorów oraz nieprzygaszania okien oznaczonych jako „zawsze na wierzchu”, zmaksymalizowanych lub skafelkowanych (tiled).

Poza tym ustawienia Dim Background Windows pozwalają na zmianę jasności i nasycenia okien w tle, z możliwością osobnych wersji dla stylu ciemnego i nocnego światła.

Klasyczny ozdobnik w kształcie liścia

To właściwie wszystkie rozszerzenia zmieniające wygląd środowiska GNOME, jakich używałem. Zazwyczaj z nich nie korzystam i mam włączone tylko przyciemnianie okien w tle oraz automatyczną zmianę stylu dla aplikacji używających GTK3, a reszta biurka jest „waniliowa”.

To zupełne przeciwieństwo moich upodobań z czasów, kiedy na linuksiarskim Usenecie popularny był Compiz i różne szpanerskie efekty. Trochę szkoda, że mi przeszło, bo teraz jest jeszcze łatwiej o takie bajery. Po przejrzeniu listy dostępnych rozszerzeń wybrałem cztery, którymi pewnie zachwyciłbym siebie sprzed lat.

Rozszerzenie Coverflow Alt-Tab zmienia wygląd przełączania między oknami z nudnego paska z miniaturkami okien na naśladujący spopularyzowany przez Apple cover flow. Efektowne, ale na dłuższą metę męczące.

Biurko GNOME w trakcie przełączania okien skrótem Alt+Tab. W centrum znajduje się okno przeglądarki internetowej ze stroną bloga, a po lewej i prawej ułożone po skosie stosy pozostałych okien, pięciu po lewej, czterech po prawej.

Compiz windows effect powoduje, że okna są elastyczne i falują przy przenoszeniu i maksymalizowaniu. Można też włączyć ten efekt dla zmiany rozmiaru okna, ale słabo wypada przy aplikacjach wykorzystujących adwaitowe ukrywanie paneli przy zmniejszaniu. Nie widać go na screenshotach.

Desktop Cube zamienia biurko w bryłę, na której bokach znajdują się obszary robocze. To był chyba mój ulubiony bajer z czasów jarania się Compizem. Pamiętam, że marzyło mi się, żeby powstał plugin dodający akwarium wewnątrz kostki :)

Biurko GNOME w trakcie przełączania między obszarami roboczymi. W centrum znajduje się pięcioboczna bryła z obszarów, każda ściana z półprzeźroczystą wersją tła. Na poszczególnych obszarach widać okna przestrzennie ułożone warstwami.

Burn My Windows dodaje animacje przy otwieraniu i zamykaniu okien. Do wyboru jest ich całkiem sporo, od tytułowego spalenia, przez teleportację, po atak tyranozaura. Głupiutkie, ale zabawne. Przez chwilę, bo szybko staje się irytujące, ale pobawić się można.

Klasyczny ozdobnik w kształcie liścia

Jak widzicie, jest całkiem sporo możliwości zmiany wyglądu GNOME bez sięgania po motywy, zarówno te od powłoki, jak i GTK. Jeżeli używacie jakieś innych rozszerzeń tego typu, to podzielcie się w komentarzach.

Zastanawiam się, czy by nie zrobić podobnego wpisu o gnomowych rozszerzeniach zmieniających lub dodających funkcjonalności do tego środowiska. Testuję ich całkiem sporo, ale tak jak w przypadku wymienionych w tym wpisie, naprawdę rzadko które zostaje na dłużej.

Ciekawe, czy to dlatego, że GNOME tak dobrze odpowiada na moje potrzeby, czy tak zostałem wytresowany przez jego developerów :)

Klasyczny ozdobnik w kształcie liścia

Kolorowe tło na miniaturce wpisu wygenerowałem w serwisie SVGBackgrounds.com.

11 odpowiedzi na „Odpicuj mojego GNOMA”

  1. Awatar pluszysta ‍

    @silvarerum @emill1984 Nie mam zielonego pojęcia o czym tu się rozprawia, ale przyszłam pochwalić tytuł

  2. Awatar Jakub Klawiter :mastodon:

    @silvarerum
    Dostałeś /. effect wprost z fedi… bo kręci i kręci i 503 i dopiero za czwartym razem…

    BTW dlaczego mam odpicowywać „Twojego” gnoma? Nie przesadzamy aż tak… ;-)

  3. Awatar Kuba Orlik

    @silvarerum widze, ze strona spadła, jest error 503, nieśmiało spytam – czy korzystasz z microcache'u? Nam to polecił @rysiek i nas niezle uratowało

  4. Awatar Olga Matná-Schrödingerová

    @silvarerum
    Kiedy okazało się, że w odróżnieniu od innych dystrybucji Ubuntu, bądź na nich opartych, Pop!_OS nie ma wbudowanych snapów i aktualizacji tylko „dla wybranych” klubowiczów z UbuntuOne, przedwczoraj „przesiadłam” się na niego i co z tego, że to wersja 22.04. Jego podstawowe środowisko, to poddany wizualnemu liftingowi GNOME Shell.
    Natomiast od półtora roku tworzą swoje środowisko graficzne COSMIC. Dla osób „oblatanych” w posługiwaniu się Linuxem, w tym przypadku Ubuntu, w wersji mocno deweloperskiej (Alpha 3) wydali wersję 24.04 z COSMIC-iem „na pokładzie”. Zainstalowałam ją wcześniej, lecz okazała się być niestabilną „wieszatielką”, więc przykryłam ją standardowym 22.04. Po wygibasach związanych z różnymi sygnałami laptopicy podczas instalowania w opcjach zarówno UEFI, jak i Legacy (nie pamiętam, w którym z wariantów ostatecznie udało się go zainstalować) wszystko działa. Jak to ja w nawrocie hipomanii nie poprzestałam na instalacji systemu i „dorzuciłam” mu KDE Plasmę, gdyż najbardziej je lubię, m.in. dlatego, że niesie ze sobą mnóstwo programów, (np. biurowy „kombajn” Kontact), których instalowanie „na piechotę” jest zwyczajnie upierdliwe. Restarty bywały nieskuteczne, gdyż maszyna „wracała” z wielominutowym wyświetlaniem pierwszego ekranu ładowania (nazwa modelu laptopicy), zatem trzeba wyłączać komputer całkowicie, zamiast restartowania.
    U mnie Pop!_OS ładuje się dość długo, co mi nie przeszkadza, gdyż jestem przyzwyczajona do tej powolności, ponieważ nie oczekuję cudów od dwunastoletniego Sony VAIO z procesorem 2/4 taktowanym 2,3 Ghz. Zamiana oryginalnego (500GB) dysku HDD na jednoterowy SSD i rozbudowa pamięci z 4 do 16GB już niewiele pomagają.
    Myszkując w Synaptic Package Manager wysznupałam tak pod dwadzieścia paczek „cosmic”, więc je zainstalowałam i jestem zadowolona z działania laptopicy w tym środowisku graficznym.

    #środowiskograficzne #środowisko #graficzne #gnomeshell #gnome #pop_os #COSMIC #KDEPlasma #KDE #Plasma

  5. Awatar harce

    @silvarerum Zachęcamy, żeby wrzucać takie też na szmer. Z masto chyba powinno zadziałać adresując @linux ale nie testowałem, czy trzeba śledzić społeczność czy nie (a z jakiegoś powodu nie w każdych warunkach działa)

    1. Awatar silva rerum

      Chciałem od razu po publikacji wrzucić na szmer, ale mój serwer złapał czkawkę i musiałem zaczekać. Teraz się chyba uspokoiło, więc zaraz to załatwię.

  6. Awatar Maciej Chojnacki

    @silvarerum Coś dziwnego dzieje się z czcionkami, szczególnie ś i ź, akcent jest przesunięty. Mam tak na macOS, ale sprawdzałem w Internetach jak jest pod Windows i Androidem 15 – jest tak samo.

    No i IMO ą i ę też są z innej bajki.

    1. Awatar Łukasz Horodecki

      @byte @silvarerum Dziwna sprawa. Pod Linuksem w Firefoksie i Epiphany jest ok, Chromium pokazuje z błędami. Androidowy Firefox też dobrze.

  7. Awatar zyx
    zyx

    Chętnie zobaczę wpis o rozszerzeniach.

    Kiedyś jak próbowałem Gnoma byłem wkurzony na domyślny program do pogody(nie miał mojej małej miejsowości). Ale może to już się poprawiło? Lub może polecisz jakiś inny? :p

    1. Awatar silva rerum

      Pogoda GNOME nadal ma ograniczoną listę miejscowości, ale może Mousam przypadnie ci do gustu?

      https://horodecki.net/2024/03/05/pow-5-poranna-rutyna/#mousam

      1. Awatar zyx
        zyx

        Sprawdzę, dzięki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *