Trzy porady na problemy z Lezyne Super GPS

Miniaturka dla wpisu „Trzy porady na problemy z Lezyne Super GPS”. Na kolorowym tle komputerek GPS z nałożoną czerwoną ikonką błędu (X na okrągłym polu) i podłączoną ikonką kroplówki. Nad tym zielony pasek z białym napisem „Jak ożywić zdychający GPS”.

Jeżeli mnie pamięć nie oszukuje, to mój komputerek rowerowy kupiłem jakieś sześć lat temu. O wyborze Lezyne Super GPS zdecydował głównie deklarowany przez producenta czas pracy (bodajże do 24 godzin), który nie miał sobie równych w tym przedziale cenowym, czyli w okolicach połowy najtańszego Garmina. Wtedy jeszcze miałem wielkie nadzieje wobec mojego rowerowania i zakładałem, że będę potrzebować tak długiego rejestrowania trasy.

Zdjęcie komputerka rowerowego Lezyne Super GPS, zamontowanego na mostku roweru. Większość frontu czarnego urządzenia zajmuje wyświetlacz, a na nim pięć pól z informacjami. Na górze znajduje się prędkość (0, bo rower stoi). Środkowy rząd to kadencja (również 0) i temperatura (27 stopni). Na dole czas w ruchu (4 godziny i 46 minut) oraz dystans (100 kilometrów).

Od tego czasu nakręciłem z nim (a raczej z nimi, o czym za chwilę) ponad 15 tysięcy kilometrów i rzeczywiście, ani razu nie zabrakło mi prądu do zarejestrowania całej trasy, nawet gdy całe dnie spędzałem na rowerze.

Nie znaczy to, że nie miałem z nim innych problemów, wręcz przeciwnie – trafił się jeden, uporczywy i wredny. Na jego rozwiązanie wpadłem stosunkowo niedawno i teraz, po ponad pół roku stosowania mogę powiedzieć, że działa. Dlatego postanowiłem się nim podzielić, bo może kogoś również prześladuje.

Problem

Po dłuższym czasie (prawie dwóch latach) ostrego używania, przy podłączaniu do komputera w celu zgrania aktywności (to jedna z zalet tego sprzętu, jest widoczny jako dysk USB pod Linuksem i można po prostu wyciągnąć z niego pliki .fit z aktywnościami, bez używania apki do synchronizacji) urządzenie pisnęło jak zawsze, ale ekran się nie włączył i nawet po odłączeniu nie mogłem uruchomić komputerka.

Próbowałem kilka razy i w końcu zgłosiłem reklamację. Gwarancja jeszcze obowiązywała i dostałem zamiennik, który działał ok. Aż przydarzył mu się podobny wypadek.

Tym razem zacząłem szukać w sieci i okazało się, że takie zaciachy zdarzają się nie tylko mnie. Do tego stopnia, że Lezyne ma przygotowany poradnik radzenia sobie z problemem.

Rozwiązanie Lezyne nr 1

Trzeba zacząć od zostawienia komputerka w spokoju na 24 godziny. W tym czasie rozładuje się i wyłączy całkowicie. Po tym powinno dać się go naładować i włączyć bez problemu.

Lezyne twierdzi, że problemy powoduje memory corruption i można to naprawić za pomocą wymuszonej aktualizacji oprogramowania i fabrycznego resetu systemu.

Zanim zabierzemy się za factory restore warto skopiować pliki z aktywnościami na dysk komputera albo zsynchronizować je z telefonem i/lub chmurą, bo przywracanie systemu formatuje dysk urządzenia.

W tym celu ze strony producenta należy pobrać aktualizator, który niestety dostępny jest wyłącznie w wersji dla Windows i MacOS. Ja używałem tej pierwszej wersji pod Windows uruchomionymi w VirtualBoksie.

Aby poszło to bez problemów, należy dać dostęp do dwóch urządzeń USB: Lezyne GPS Device podczas zwykłego podłączenia oraz Freescale Semiconductor Inc. Kinetis Bootloader w czasie flashowania (inaczej będzie bez końca wisieć na „Working…”).

Po podłączeniu urządzenia do komputera odpalamy aktualizator i z menu wybieramy Force update. Jeżeli wcześniej nie aktualizowaliście firmware, aplikacja może najpierw odświeżyć sterowniki.

Sama aktualizacja może trochę potrwać (do kilku minut, ale u mnie raczej trwa poniżej minuty) i trzeba cierpliwie zaczekać na jej zakończenie.

Po tym klikamy Restore device to factory defaults, potwierdzamy i znowu chwilę czekamy. Po tym procesie można odłączyć komputerek, który w tej chwili powinien mieć odświeżoną pamięć wewnętrzną.

Po tym może być konieczne ponowne parowanie urządzenia z telefonem.

U mnie niestety za bardzo to nie pomagało, więc szukałem dalej.

Rozwiązanie Lezyne nr 2

W przypadku gdy factory restore nie pomaga i komputerek znowu zamarza, Lezyne proponuje całkowity format urządzenia. Podłączamy je do komputera i formatujemy jak każdy inny dysk USB.

Potem odłączamy, uruchamiamy ponownie i przeprowadzamy cały proces konfiguracji komputerka jak przy pierwszym starcie po wyjęciu z pudełka.

Po formacie dysku konieczne jest ponowne parowanie zarówno z telefonem, jak i czujnikami (u mnie prędkości i kadencji).

Przez jakiś czas wydawało mi się, że format pomógł, aż zaciachy przydarzyły się ponownie.

Moje rozwiązanie

W końcu do mnie dotarło, że wszystkie wydarzyły się w czasie podłączania go do komputera lub ładowarki kablem Micro USB. Przyjrzałem się gniazdku w urządzeniu oraz temu jak siedzi w nim kabel i zauważyłem luzy. Czyżby przy podłączaniu na chwilę się odłączał i sprzęt głupiał?

Lekko dogiąłem parę blaszek śrubokrętem i wtyczka siedzi teraz pewniej. Ale na wszelki wypadek najpierw wsadzam ją do komputerka, odkładam go w miejsce, w którym nie grozi mu poruszenie i dopiero wtedy podłączam do ładowarki lub peceta.

Od czasu, gdy zacząłem stosować tę metodę pod koniec minionego lata, ani razu nie przydarzyło mi się zamarznięcie urządzenia i mogę używać je bez przeszkód.

Mam nadzieję, że w następnych komputerkach Lezyne nie ma już tego problemu. Od tego czasu wydali już cztery generacje rowerowych GPS-ów i byłoby szkoda, gdyby całkiem przyzwoite pod innymi względami urządzenia były pokrzywdzone tak idiotyczną wadą.

Jedna odpowiedź do „Trzy porady na problemy z Lezyne Super GPS”

  1. […] Jeżeli będziecie mieli odrobinę szczęścia, to już wszystko, co musicie zrobić z czujnikami, żeby wam służyły. Ja niestety nie miałem takiego farta, znowu. […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *