Dzisiaj kolejny prosty przepis, tym razem na wegetariańską zapiekankę makaronową z brokułami i pieczarkami.
Spisałem go, zrobiłem zdjęcia i miniaturkę wpisu i wrzuciłem go do kolejki już jakiś czas temu, a na tydzień przed zaplanowaną publikacją, przy szukaniu czegoś zupełnie innego, znalazłem już ten przepis na blogu. We wpisie sprzed dziewiętnastu lat… Chciałem już zrezygnować z wrzutki, ale uznałem, że skoro tym razem mam wersję wegetariańską z kilkoma dodatkowymi różnicami, wzbogaconą o fotografie, to nie mam co się przejmować powtórką. Tak więc ponownie zapraszam na zapiekankę :)
Składniki
Duża porcja dla czterech osób i jeszcze zostanie na kolację/następny dzień.

- paczka makaronu (my zazwyczaj używamy penne, ale nada się też np. farfalle czy fusilli)
- dwa brokuły (może być jeden)
- pół kilograma pieczarek
- dwie cebule
- dwie kule mozzarelli
- sól, pieprz, tymianek
Przygotowanie
Najlepiej zacząć od wstawienia wody na makaron, bo zanim się zagotuje, będziemy mieli gotową całą resztę.
Brokuły dzielimy na różyczki i gotujemy w drugim garnku, do momentu gdy widelec będzie z lekkim oporem dawał się wbić w łodygę. Żeby nie straciły swojego koloru (chociaż przy tak krótkim gotowaniu zazwyczaj nie tracą), poza solą do wody można dodać trochę cukru i soku z cytryny
W tym momencie dobrze jest włączyć piekarnik na 200 stopni góra-dół, żeby zdążył się nagrzać.

Cebulę kroimy w piórka i smażymy, aż zacznie się złocić. W tym czasie pieczarki kroimy na kawałki i wrzucamy do cebuli. Podsmażamy, doprawiamy solą, pieprzem i tymiankiem. Gdy się usmażą, wyłączamy i czekamy na makaron.
Duże naczynie żaroodporne smarujemy lekko olejem. Wrzucamy do niego odlany makaron, a na to pieczarki z cebulą. Lekko mieszamy. Na to układamy warstwę brokułów, na które trafiają plasterki mozzarelli.
Wstawiamy wszystko do piekarnika na jakieś pół godziny. Może być krócej, jeżeli wasz piecyk jest z tych mocniejszych. Albo dłużej, jeżeli chcecie, żeby ser zaczął się przypiekać na złoto, a nie tylko rozpuścił.

Podanie
U mnie w domu każdy je tę zapiekankę inaczej. Mój syn najchętniej wciąga ją z keczupem, ojciec z majonezem mieszanym ze srirachą, a mi najbardziej smakuje z szybkim sosem czosnkowym*.

* Szybki sos czosnkowy: trzy łyżki majonezu (wegański Develey jest król majonezów, jak lew jest król dżungli) mieszam ze zmiażdżonym sporym ząbkiem czosnku i taką ilością mleka roślinnego, by złapał odpowiadającą mi konsystencję. Doprawiam solą i pieprzem.
Smacznego!
Dodaj komentarz