Nie palę

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

Muszę się pochwalić, że nie palę. Tak, tak – dwudziestego ósmego kwietnia zapaliłem ostatniego papierosa. Jak łatwo się domyśleć, zdopingowało mnie do tego pojawienie się Grzesia. Jak na razie się trzymam, chociaż momentami mi brakuje fajeczki, oj brakuje…

Najgorsze są momenty, w których zawsze sięgałem po papierosa – koszenie, spacer itp. Ratuję się stosami batonów i innych słodkości. Na szczęście mimo tego tracę kilogramy, pewnie przez totalne zalatanie.

9 odpowiedzi na „Nie palę”

  1. Awatar radious

    Gratulacje! I trzymaj tak dalej!

  2. Awatar shqvarny

    szkoda, że potrzeba spłodzić dziecko, żeby rzucić ten nałóg ;-)

  3. Awatar tas

    A z nicorette i podobnymi wynalazkami, czy staromodnie – z pomocą siły woli? Bo wg. moich doświadczeń te pierwsze niespecjalnie działają…

  4. Awatar Łukasz Horodecki

    Tylko i wyłącznie siła woli. No i batoniki :)

  5. Awatar tas

    Mnie w ocenie, czy udało mi się skutecznie rzucić pozwoliła sesja – ta się skończyła, a ja nie zapaliłem. Na czym ty się opierasz? Pierwsza poważna sprzeczka z niesubordynowanym golfistą? ;P

  6. Awatar badmad
    badmad

    Trzymaj się, mój tata podchodzi po 60 a po 35 latach, chyba, rzucił.

  7. Awatar dormitor
    dormitor

    No gratulacje! Jeden smrodziarz mniej :D Trzymaj się dalej. A batoniki są super!

  8. Awatar Kys
    Kys

    Gratuluje moze i mi sie uda (kiedys)

  9. Awatar Łukasz Horodecki

    Dziękuję za wszystkie gratulacje.

    tas: wytrzymałem bez fajki największe i najbardziej stresujące imprezy na polu – pijane kmioty, zadufani prezesi, szalejące dzieciaki… :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *