App Hider
Zacznijmy od rozszerzenia, które jest ze mną dłużej niż apki, o których będzie mowa dalej. App Hider pozwala na ukrycie ikon aplikacji z menu GNOME. Po co w ogóle czegoś takiego używać? W moim przypadku to często sytuacja, gdy np. zainstalowana poprzez Wine gra dorzuci masę dodatkowych pozycji (tutorial, edytor itp.). Inny przypadek to rzadko używane narzędzia, których nie chcę oglądać za każdym razem, gdy przejdę w widok ikon aplikacji, a nie chce mi się upychać ich w folderach.
Po zainstalowaniu rozszerzenia wystarczy kliknąć prawym na ikonie, którą chcemy ukryć i wybrać opcje Ukryj – prościej się nie da.

Ukrycie ikony nie powoduje, że utracimy dostęp do schowanego programu. Wystarczy zacząć wpisywać jego nazwę, a pojawi się na liście znalezionych.
Jeżeli chcecie wyłączyć ukrywanie aplikacji, trzeba zajrzeć do ustawień rozszerzenia i usunąć ją z listy.

– –
Pins
Pins to aplikacja także pozwalająca na ukrywanie ikon z listy programów, jednak w tym przypadku schowane ikony nie pojawiają się w wynikach wyszukiwania. Jest to moim zdaniem dużo mniej wygodne, ale domyślam się, że może być przydatne, gdy dzielimy z kimś komputer i chcemy ukryć np. program do zarządzania finansami.

Na ukrywaniu możliwości Pins dopiero się zaczynają, bo narzędzie pozwala na zaawansowaną edycję skrótów do programów, bez szukania plików .desktop, w których są zaszyte te informacje.

Można zmienić ikonkę aplikacji, jej nazwę, włączyć uruchamianie przy zalogowaniu, dopisać parametry do polecenia i pozmieniać zawartość kluczy, np. wymuszając start w terminalu (przydatne, gdy np. testujemy aplikacje i chcemy zobaczyć, jakie błędy wypluwa).
– –
Iconic
Gdybym wcześniej natrafił na tę aplikację, z pewnością trafiłaby do wpisu poświęconego zmianie wyglądu GNOME.
Iconic to bardzo proste narzędzie pozwalające na stworzenie własnych ikon folderów, które ułatwią zorientowanie się w ich zawartości. Wystarczy na okno aplikacji przeciągnąć symbol, wskazać, że ma trafić na wierzchnią warstwę, dopasować położenie i wielkość symbolu i już można wyeksportować stworzoną ikonę, a potem ustawić ją w Nautilusie.


Ikony w Nautilusie zmieniamy po kliknięciu prawym na folder i wybraniu Właściwości, a potem kliknięciu symbolu ołówka przy ikonie.
Iconic obsługuje też kolory akcentów, w preferencjach można wybrać, czy ma używać koloru folderów zgodnego z kolorem akcentu, czy domyślnego niebieskiego.
– –
MoreWaita
Jeżeli nie chcecie samemu dłubać przy ikonkach folderów, możecie skorzystać z gotowców dostarczanych przez pakiet ikon MoreWaita.
To motyw ikon rozszerzający domyślne zasoby GNOME i stara się wyglądem dopasować do reszty środowiska. Dodaje ikony dla typów plików, których brakuje (np. pliki .sla często przeze mnie używanego Scribusa).
Poza tym przychodzi ze sporym zasobem ikon folderów, dzięki czemu mój katalog domowy wygląda tak:

Żeby zainstalować motyw, trzeba paczkę z nim rozpakować do ~/.local/share/icons
, ale jeżeli chcecie używać wyłącznie ikon folderów, może to by gdziekolwiek. Po rozpakowaniu zmiana ikon wygląda tak samo jak wcześniej, tylko tym razem zamiast ulepionych w Iconic, wskazujecie gotowce ze scalable/places
.
– –
Refine
A jak ustawić cały temat MoreWaita jako aktywny w systemie? Jeszcze niedawno poza ręcznym dłubaniem, jedynym rozwiązaniem było użycie narzędzia GNOME Tweaks (po zainstalowaniu widnieje w menu jako Dostrajanie).
Teraz dostępna jest też aplikacja Refine (Dostosuj w menu), która dogania funkcjonalnością Tweaks, a w kilku miejscach już pozwala na więcej.

W zakładce „Wygląd” można zmienić właśnie motyw ikon, włączyć prawdziwie jasny styl biurka (z m.in. jasnym panelem i jego menu), ustawić czcionki i ich wyświetlanie oraz dostosować sposób wypełniania ekranu tapetą.
„Mysz i gładzik” pozwala na zdecydowanie, czy środkowy przycisk wkleja tekst (nie wiem dlaczego, ktokolwiek miałby to wyłączać, to najlepszy ficzer Linuksa) oraz akcje przypisane kliknięciom na pasek okna.
W „Pulpit i Kompozytor” ustawiamy zachowanie okien, przyciski minimalizacji, maksymalizacji i zamknięcia na pasku okna oraz garść eksperymentalnych ustawień GNOME.
Ostatnia sekcja to „Dźwięk”, gdzie można tylko ustawić, o ile poziomów zmienia się głośność przy użyciu klawiszy.
– –
Adwaita-GTK3
W czasie robienia zrzutów ekranu Refine uświadomiłem sobie, że nie polecałem jeszcze na blogu jednej dość istotnej rzeczy, więc łapcie bonus.
Adwaita i GTK4, które definiują aktualny wygląd GNOME, są obecne już od dawna, ale ciągle jest parę aplikacji, zwłaszcza tych większych, które używają GTK3. Powoduje to, że odstają od reszty biurka.
Tu z pomocą przychodzi motyw Adw-GTK3, czyli port Adwaity właśnie dla GTK3. Dzięki niemu mogę spokojnie używać Evolution jako klienta poczty na desktopie i mieć spójny wygląd środowiska pracy.


Szczegółowe instrukcje instalacji znajdziecie na stronie projektu. W skrócie ściągniętą paczkę z motywem rozpakowuje się do ~/.local/themes
, a potem trzeba go wybrać w dowolnym narzędziu dostrajania GNOME. Odpowiednia opcja to „Motyw GTK3/4” w Refine i „Przestarzałe programy” w gnome-tweaks.
– –
Grafika skrzynki na narzędzia w obrazku wyróżniającym wpisu pochodzi z serwisu freesvg.org.
Dodaj komentarz