Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
No to mamy kolejną stabilną wersję mojej ulubionej przeglądarki na komórki – Opery Mini. Norweskie maleństwo dobiło do numeru 4, a wraz ze zmianą cyferki doszło trochę naprawdę fajnych nowych możliwości.
Dość długo używałem poprzedniej wersji i bardzo ją sobie chwaliłem. Nic dziwnego – kilka razy uratowała mi życie dając dostęp do np. rozkładu PKP z różnych dziwnych miejsc :) Na “czwórkę” przerzuciłem się przy wyjściu drugiej wersji beta (zupełnie bez beta-problemów). Wystarczyło spróbować, by nie mieć ochoty wracać do “trójki”. Różnica w wygodzie używania jest naprawdę znaczna.
Skąd ta różnica? Przede wszystkim z wprowadzenia dwóch kapitalnych opcji: “Orientacja pozioma” obraca Operę o 90 stopni i IMHO pozwala na znacznie lepsze wykorzystanie ekranu telefonu przy przeglądaniu stron WWW. W połączeniu z ustawieniem “Pełny ekran”, które chowa elementy interfejsu przeglądarki zostawiając cały ekran przeglądanej stronie, sufrowanie staje się naprawdę znacznie wygodniejsze.
Symulator Opery Mini niestety nie udostępnia opcji “Pełny ekran” więc na poniższych zrzutach nie zobaczycie zalet trybu pełnoekranowego. Pierwszy zrzut to Opera w tradycyjnym, pionowym wydaniu. Oczywiście z “silva rerum” w standardowej, niemobilnej skórce:
Drugi zrzut to już “Orientacja pozioma”:
Na zrzutach widać wystawiony nad samą stronę odnośnik do kanału Atom, dzięki któremu łatwo i szybko można dodać go do czytnika. Nie zdążyłem jeszcze tegoż czytnika potestować, więc napiszę tylko, że jest i może być całkiem niezłym rozwiązaniem dla nomadów uzależnionych od wiadomości z ulubionych źródeł.
Wyświetlanie stron może odbywać się w dwóch trybach: normalny (widoczny na zrzutach powyżej) pokazuje całą stronę, mniej więcej tak, jak sobie życzył tego webmaster, za to włączenie “Tel. kom.” (po ichniemu nazywa się to “Mobile view” i jakoś bardziej mi pasuje) w locie przerabia witryny tak by jak najlepiej pasowały do ekranu komórki.
Tak w trybie “Tel. kom.” prezentuje się “silva rerum” – pionowo:
i poziomo:
Mogłoby się wydawać, że poruszanie się po stronie w normalnym, niekomórkowym trybie może być niewygodne, ale na szczęście nowa Opera Mini udostępnia kolejny bajer – “wirtualną myszkę”, którą nawiguje się po stronie do interesującego fragmentu (dżojstikiem lub klawiszami “2”,”4″,”6″,”8″ w upośledzonych telefonach). Potem wystarczy nacisnąć “5” by go powiększyć. Całkiem znośne rozwiązanie.
Jeżeli nie pokręciło mi się to co było w “trójce” z tym co pojawiło się w wersjach beta “czwórki”, to chyba wszystkie najważniejsze nowości jakie przynosi to wydanie Opery Mini (wiem, wiem – jest jeszcze synchronizacja z desktopową wersją Opery, ale nie używam tego, więc nie opiszę).
Teraz koniec pochwał – pora na klapsa. Domyślam się, że umowa z Yahoo! przynosi trochę kasy twórcom Opery Mini, więc nie mam im za złe ustawienia tejże wyszukiwarki jako domyślnej – to normalne, Firefox też tak robi. Naprawdę chamskim zagraniem jest uniemożliwienie zmienienia tego stanu. Duży minus. Drugi za zablokowanie możliwości usunięcia dwóch operowych kanałów RSS z czytnika. Tak się nie powinno traktować użytkowników.
Jeżeli ktoś się jeszcze nie przekonał do Opery Mini 4 to zapraszam do przejrzenia listy jej właściwości, pobawienia się symulatorem, co oczywiście prowadzi prosto do ściągnięcia Operki :)
Dodaj komentarz