Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Jakiś czas temu testowałem Koźlaka z browaru Amber, który okazał się piwem więcej niż przyzwoitym. Dlatego gdy przy okazji pobytu w Gdańsku trafiłem na inne piwo z tego browaru zabrałem się za sprawdzanie co to cudo jest warte.
Piwo Żywe to piwo niepasteryzowane, więc termin przydatności do spożycia to tylko 5 tygodni, ale kto tak długo trzymałby tak pyszny napitek?
(Przepraszam za kiepską jakość zdjęcia – nie zauważyłem, że gdzieś w czasie wakacyjnych szaleństw dorobiłem się pomazanego obiektywu)
Delikatne piwo o nietrwałej pianie i ślicznym złotym kolorze. Mimo sześciu procent alkoholu łagodne dla głowy i wcale nie słodkie, a z wyraźną ale nie drażniącą goryczką.
Niech za ocenę posłuży fakt, że mimo objuczenia wielkim plecakiem i torbą (nie mówiąc o Grzesiu i wózku) udało nam się przywieźć z Gdańska pięć butelek i zamawiamy już dostawę kolejnych :)
Update: W Bydgoszczy można Żywe kupić w Piotrze i Pawle.
Dodaj komentarz