Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Pewnie nie raz przy klepaniu większego tekstu gdzieś w sieci marzyliście o zmianie textarea na swój ulubiony edytor. Jeżeli macie tak jak ja, to marzenia pewnie stawały się intensywniejsze gdy przychodziło do, na przykład, edycji szablonów blogowych – pole tekstowe nie nadaje się do edycji (X)HTML czy CSS, za to ciągłe przeklejania do i z edytora jest zbyt upierdliwe by się tak męczyć.
No to teraz mam dla Was dobrą wiadomość: marzenia czasem się spełniają. Nie, nie znalazłem sposobu na zastępowanie textarea zagnieżdżonym oknem vima – aż tak dobrze to nie ma. No to co znalazłem? Guzik. Serio. O, taki:
Taki malutki guziczek, pojawia się w rogu każdego textarea i pozwala jednym klikiem odpalić ulubiony edytor z zawartością tegoż pola. I co dowolnie wybraną liczbę sekund synchronizuje tąż zawartość. Pewnie brzmi to nie najciekawiej, zwłaszcza w porównaniu z embedowanym vimem, ale działa znakomicie – cały nowy szablon “silva rerum” tak wypracowałem, co może nie być najlepszą rekomendacją :)
Jak widać możliwości konfiguracji są ograniczone do minimum, ale jest to minimum całkowicie wystarczalne do wygodnej pracy. Polecam!
No tak, zapomniałem o najważniejszym. Nazywa się to cudo “It’s All Text” i jest rozszerzeniem do Firefoksa. A pobrać je można z odpowiedniej strony serwisu Firefox Add-ons.
Dodaj komentarz