Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Właśnie zamówiłem Neostradę. Naprawdę. Po raz trzeci w ciągu trzech lat pisania bloga. Co mi zależy, zamawianie jest za free, a tym razem nie mam zamiaru ruszyć palcem w tej sprawie – mają mi przywieźć wszystko do domu.
Pytałem facetkę z Tepsy, która mi to wciskała, czy były ostatnio jakieś ruchy tektoniczne, które spowodowały nasze przesunięcie w zasięg Neostrady. Powiedziała, że nie, ale na pewno jesteśmy w zasięgu. Nie za bardzo w to wierzę, ale zobaczymy. Piątego marca ma przyjechać kurier z Liveboksem. I ten Livebox ma działać. Ha, ha. akurat.
BTW: Mała ciekawostka: okazało się, że dobrze się składa, że nie mam Visty, bo Neo za bardzo na tym nie działa. Podobno na razie.
Poprzednie wpisy neostradowe. Jeszcze trochę i przyda się założenie osobnej kategorii wpisów…
Dodaj komentarz