Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Od dawna już nie opisywałem dokładniej nowych (lub prawie nowych) rozszerzeń do Firefoksa, ale nie znaczy to, że takowych nie obadywałem. Dzisiaj chciałbym nadrobić te zaległości polecając na raz dwa rozszerzenia.
Pierwsze z nich to Fotofox – narzędzie do łatwego wrzucania zdjęć do online’owych składnic w rodzaju Flickr.com. Wystarczy otworzyć sidebar, przeciągnąć na niego zdjęcia, wypełnić kilka pól i kliknąć “upload”.
Fotofox udostępnia też menu kontekstowe – gdy chcemy “zwinąć” jakiś obrazek klikamy na nim PPM i wybrać “Upload Image with Fotofox” by wrzucić go do swojego zbioru, a wszystko wygodnie i szybko. Przez dłuższy czas używania znalazłem tylko jedną wadę tego rozszerzenia – nie obłsuguje Picasa Web Albums, mam nadzieję że się tego dorobi, zanim zapełnię swoje konto na Flickr :)
Drugie rozszerzenie to Google Reader Notifier powiadamiający o nowych wiadomościach w googlowym czytniku RSS. Zmieniająca odpowiednio wygląd ikonka siedząca w pasku stanu w połączeniu z dymkiem, który pokazuje ile nowych wiadomości mamy w poszczególnych folderach, całkowicie spełniają swoje zadanie.
Do tego mamy dość rozbudowane możliwości konfiguracyjne i możliwość włączenia menu kontekstowego, z którego można zasubskrybować kanał z odwiedzanej strony, otworzyć okno preferencji lub przejść do Google Readera.
Jak widać oba rozszerzenia ułatwiają korzystanie z webaplikacji bez niepotrzebnego ich odwiedzania, dzięki czemu pozwalają oszczędzić czas i kliknięcia. I o to chodzi :)
Do wrzucania na Flickr dalej nic nie może pokonać Flocka, a konto płatne to nie tak zła rzecz :)
Odpalać drugą przeglądarkę tylko po to by wrzucić jakiś obrazek do sieci to chyba przesada, nie? :)
Odpalam tylko jak mam do wrzucenia >30 MB ;)
Druga wtyczka wielce przydatna :)
Dzięki!
Ja na codzień przerzuciłem się na Flocka, jakoś bardziej mi pasuje od Firefox-a. A sam dodatek Foto we Flocku sprytnie zrobiony.
Hmm, to rozszerzenie do Readera zapowiada się sympatycznie. Obejrzę. Dzięki za namiar :)
Jak czytam tego typu wpisy, to coraz bardziej przekonuję się, że ja to chyba jednak z innej bajki jestem. Po pierwsze: chyba nie umiem korzystać z sieci, bo jakoś nie zauważam potrzeby korzystania z tego typu narzędzi. Po drugie: Firefox mnie drażni – jest wielki, wolny i niemal nic sensownego (poza webdeveloperem) w zasadzie nie daje. Po trzecie: jakoś tak wolę aplikacje odpalane lokalnie od sieciowych.
Chyba się starzeję…
A mi sprawę z Flickr rozwiązuje program, którego używam do przeglądania zdjęć – F-Spot
Ja osobiście do wrzutów screenów korzystam z ImageShacka a co za tym idzie ze wtyczki ImageBot do Fx’a który oprócz IS obsługuje Photobucket (to drugie nie testowane).