Kotki i piesek

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

Ale infantylny tytuł, co? W sam raz na blogaska :) Żarty na bok, przechodzę do adremu, czyli meteonarzekania. Całe szczęście nie jestem meteopatą, bo to co ostatnio odstawia pogoda i tak może wytrącić z równowagi.

W poniedziałek grałem w golfa – było słonecznie i ciepło, prawie bezwietrznie. Idealna pogoda. “Oby tak dalej” – pomyślałem. We wtorek też było słonecznie, ale na trawie pojawiła się odrobina takiego podejrzanego białego paskudztwa. Wtedy też zrobiłem to zdjęcie:

dsc00226

Coś na kształt wiosny, nieprawdaż?

Miałem dobre przeczucie że białe paskudztwo, które widać w tle nie zwiastuje nic dobrego – w środę już nie dało się grać. Było na tyle zimno, że mój pies postanowił udawać, że chodzi po wodzie.

dsc00229

No a od czwartku to już zimno, biało i generalnie paskudnie. A już miałem nadzieję na całoroczny sezon golfowy :/

7 komentarzy

  1. spinus pisze:

    pies chodzi po wodzi, xP

  2. spinus: dziwisz się ?? Pływać nie potrafi to po wodzie chodzi :D

  3. matipl pisze:

    to jakiś wybrakowany egzamplarz z psa, że pływać nie potrafi :D

  4. harnir pisze:

    Ciekawe od kiedy Bono zamienił się w hydrofoba… :-)

  5. Hoppke pisze:

    To cud! Chodzi po wodzie! Hallelujah! :)

  6. Automaciej pisze:

    Całoroczny sezon golfowy, bez pudła, jest w Irlandii. Na mapie Dublina widać takie zielone fragmenty czegoś poskręcanego ― to są właśnie pola golfowe.

  7. W Szkocji tez jest zielono przez caly rok :) Niedaleko ode mnie jest podobno jakis klub golfowy, a patrzac na to, jak piekna trawe tu maja, to jest ich zapewne duzo wiecej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *