Internet Explorer 7
Po długim oczekiwaniu (to juz pięć lat?) wyszła właśnie nowa wersja Internet Explorera. Korzystając z podręcznej WUPW (© WO), którą posiada każdy szanujący się Linuksiarz, zainstalowałem przed paroma chwilami IE7 i się trochę pobawiłem.
W skrócie – wydanie nie tyle przełomowe, co po prostu nadganiające konkurencję. „Nowości” w rodzaju przeglądania w kartach to obecnie standard, dobrze że wreszcie dostępny także dla użytkowników IE. Obsługa RSS, zabezpieczenia antyphishingowe, podręczne okno wyszukiwarki – wszystko to było wyczekiwane przez userów, niestety zostało to oprawione w wyjątkowo paskudny interfejs. Sam układ pasków, chociaż dość „nietypowy”, nie jest niczym zadziwiającym – Opera kilka wersji temu też miała podobnie pokręcony pomysł. Za to ikonki, przyciski, belki kart i cała reszta – toż to po prostu brzydactwo. Rozbuchane okropieństwo przywodzące na myśl keramik (styl dla QT/KDE) – fuj! Przez ten wygląd moje testy były wyjątkowo krótkie, wrócę do nich, gdy mój organizm wydali wchłoniętą dawkę brzydoty :)
Uwierz mi, że pod Vistą interfejs prezentuje się znacznie ładniej, za to FX i Opera wyglądają okropnie. A wszystko za sprawą interfejsu Aero. :)
Pod Vistą interfejs jest tak samo rozbuchany. Jakby go w takim przygnębiający, ciemnym gtk zrobili ;)
heh… Zaczyna się. http://secunia.com/advisories/22477/
:)
l.
IE7 może się podobać.
rasheed: komu? fanom „ich troje”? bo to podobny poziom elegancji…
Brzydactwo…
fakt, za kolorkowe toto. i faktycznie – keramik jak żywy. ufff… oczopląsu można dostać :)
BTW: Internet Explorer nosi teraz nazwę Windows Internet Explorer – nazwa programu adekwatna do systemu w którym się go używa ;-)
QT jak się patrzy ;/
Tylko zastanówmy sie teraz wszyscy razem:
„Dla kogo jest ta przeglądarka?” – …no niestety.
Aż strach się bać ludzi, którzy przez cały czas, aż do wydania siódemki używali szóstki.
;-)