Dobre serce w biznesie c.d.
Pamiętacie jeszcze wpis o moim ojcu pomagającym naszej konkurencji? Okazało się, że to po prostu pikuś w porównaniu z dzisiejszym telefonem. Zadzwonił facet z powstającego bydgoskiego pola i zapytał czy możemy im na trochę pożyczyć kosiarkę i trzy chorągiewki z wkładami do dołków. Naprawdę! Serio, serio!
Jeżeli wypytywanie o wszystko było bezczelnością, to dla takiego numeru brak mi po prostu określenia.
A co na to mój ojciec? Oczywiście pożycza. Arghhhhhhhhhhh…..
Żony pożyczyć nie chciał? :)
Może macie taką pozycję klimat etc że sie nie boi konkurencji – choć jest takie powiedzenie „dobry zwyczaj nie pożyczaj” – oby potem oddali.
Moje dwie propozycje wyjasnienia:
1. Ma udziały w tym nowopowstającym polu,
lub
2. Ma inny biznes na oku i obecnie posiadane pole jest tylko kulą u nogi.