Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Gdy zacząłem używać Gajima na stałe (przed wydaniem wersji 0.8) jedną z rzeczy, które przyciągnęły mnie do tego klienta, był jego wygląd — prosty, elegancki, dopracowany. Było tak dosyć długo, ale gdzieś w okolicy 0.9 nabrałem podejrzeń, że developerzy skupili się na dodawaniu nowych features, zapominając o tym, że to, jak je dolepiają do reszty programu, powinno sensownie wyglądać. Niestety tak nie jest, co potwierdziło wydanie wersji 0.10 ze sporą porcją skaz w wyglądzie programu, których nikt poza mną najwyraźniej nie zauważa, albo nikomu nie przeszkadzają.
Co mam na myśli? A chociażby sposób oznaczenia metakontaktów:

Wyżej jest zrzut metakontaktu zwiniętego, niżej rozwiniętego. Doskonale widoczny jest ten znacznik, prawda? A jak subtelnie wchodzi na ikonkę statusu? Pełna elegancja!
A teraz okno rozmowy:

Jak widać skracać za długą nazwę kontaktu i opis statusu można, ale napisu na zakładce karty już się nie da. Ślicznie.
Obsługa avatarów na rosterze też wprowadziła kilka paskudztw:

Jeden komunikator z widocznych na zrzucie ma opisy włażące pod avatar i ginące gdzieś pod brzegiem okna, a drugi ładnie skracane. Jak myślisz, Drogi Czytelniku, który to Gajim, a który Gossip?
A to roster z MUC-a:

Tak, tak, to ten sam program! Niech Cię nie zmyli avatar, który nagle wylądował po drugiej stronie, pewnie w ramach walki z nudą u użytkowników, tak łatwo przyzwyczajających się do spójnych rozwiązań. Przyjrzyj się misternie wpływającym pod brzeg okna opisom i już wiadomo — to Gajim!
Wiem, co zaraz powiecie: “trzeba było to zgłosić developerom”. Pewnie i tak, ale gdy widzę, że nowe features są dodawane zupełnie bez dbałości o wygląd całości i nikt się nie przejmuje dopracowaniem, to trochę mi się odechciewa…
Dodaj komentarz