Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Prowadzenie pola golfowego, poza minusami w rodzaju ciągłej i raczej upierdliwej pracy, ma także plusy. Właśnie dzięki temu miałem wczoraj okazję poznać i pograć w golfa z chłopakami z kabaretu Ani Mru-Mru.
Okazało się, że Marcin i Michał to zapaleni golfiści (Waldek nieco mniej zapalony, ale grywa) – przy okazji każdej trasy planuja od razu gdzie można wyskoczyć na pole golfowe. Przez dwa dni grali w Bydgoszczy, więc wpadli trochę pouderzać u nas.
Zagrali osiemnastkę, zaprosili mnie do wspólnej gry, pogadaliśmy trochę o golfie, a Ojciec załatwił sobie pamiątkową fotkę:

Baaaardzo sympatyczni faceci
Dodaj komentarz