Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Poza masą makulatury, jaką na rzecz systemu oświaty musi produkować moja Żona, sporo materiałów drukujemy na potrzeby pola. A to karty gry, a to ulotki, a to ofertę, zaproszenia czy wizytówki. Mój stareńki Lexmark Z11 dawno przestał wystarczać tym bardziej, że drukuje tylko na czarno. Nieco nowszy ojcowy Lexmark Z43 jakiś czas temu się rozsypał. Na dokładkę tusze do Lexmarków są pieruńsko drogie. Dlatego z większymi wydrukami jeździliśmy do nakielskiej firmy. Niestety – to raczej lamerska firma. Dobili mnie wydrukowaniem wizytówek na atramentówce, i to jakiejś kiepskiej – wszystkie literki mają rozmyte brzegi. Na tej samej drukarce robili nam dwa tygodnie temu dyplomy. Gdyby nie to, że byliśmy przyciśnięci do muru, to nie zgodzilibyśmy się na 2zł za sztukę. Niedawno pobili wszelkie rekordy – zaproszenia wydrukowali na końcówce tuszu, więc o odwzorowaniu kolorów można zapomnieć.
Dojrzeliśmy do kupienia porządnej drukarki. Padło na kolorową laserówkę. Poprzeglądałem parę stron, oczywiście ze zwróceniem szególnej uwagi na linuxprinting.org. Wybrałem najtańszą drukarkę tego typu z oferty Hewlett-Packard, czyli model 2550L. Przejrzałem większość bydgoskich sklepów komputerowych i najlepsza cena jaką znalazłem była ponad 150 złotych niższa od podanej na stronie HP :)

Złożenie dukarki do kupy mimo tego, że wyglądała skomplikowanie (cztery kasety, bęben, zabezpieczenia…) okazało się prościutkie. Duże brawa dla HP za porządne oznaczenie wszystkich częsci, miejsc w których lądują itd. Do tego solidna instrukcja. Zdecydowanie piątka. Piątka też za instalację w systemie. W mojej Mandrivie instalacja to tylko parę kliknięć w Centrum Sterowania. W przeciwieństwie do Lexmarka, którego działanie pod Linuksem bywało problemem, tu mogę łatwo ustawić wszystkie potrzebne parametry. Kolejne brawa dla HP za porządne sterowniki.
Jedyny minus, jaki mógłbym przyznać, to brak w zestawie kabla łączącego z komputerem. Gdyby nie ten, który został mi po podłączeniu poprzedniej drukarki byłoby krucho.
Oczywiście to wrażenia świeżo po wyjęciu drukarki z pudła i na porządną ocenę przyjdzie czas po $bignum wydrukach, ale na razie, po obejrzeniu kilku stron testowych, jestem zadowolony.
Dodaj komentarz