Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Poprzestawiał mi się tryb życia ostatnio. Załapałem fuchę – robię dla firmy krewnego serwis wywoływania zdjęć online, a że najlepiej pracuje mi się w nocy, gdy mam spokój, ciszę i nikt nic ode mnie nie chce, to pracuję nocami. Kończę zmaganie z PHP, MySQL, XHTML i CSS w okolicach ósmej rano i padam do łóżka. Wstaję najczęściej o czternastej, chyba że jest jakaś impreza do obsłużenia – wtedy snu prawie nie zaznaję. śniadanko, trochę jeszcze grzebania w kodzie, zaległości sieciowe, praca na polu i w obejściu. Gdy słońce zelżeje, czyli w okolicach siedemnastej-osiemnastej, ruszam na kosiarkę. Około czterech godzin koszenia i jestem gotów do powrotu przed komputer.
I tak leci dzień za dniem, nocka za nocką. W zmaganiach pomagają mi półlitrowe kubasy kawy, nocne marki z pokoju linux@chat.chrome.pl i polecone przez Jarka Zgodę internetowe radio WOXY Vintage.
Dodaj komentarz