Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Wczoraj w nocy Bono długo próbował namówić jeża (czyżby to Ryszard?) do wspólnej zabawy. Niestety, ani poszczekiwanie, ani kładzenie się przed jeżem, ani trącanie łapą nie przyniosły spodziewanych rezultatów i jeż pozostał nieczuły na Bonkowe prośby.

Może następnym razem? :)
Dodaj komentarz