Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Dostałem właśnie łańcuszek o płatności GG. Pies trącał łańcuszek, takich łańcuszków chodziło już przynajmniej kilkanaście. Problemem jest to, od kogo go dostałem.
Nadawcę zawsze miałem za rozsądnego, świadomego i nie dającego się nabierać użytkownika Internetu… a tu nagle łańcuszek. Zaskoczony, nie wiedziałem nawet, jak zareagować…
Dodaj komentarz