Wiatrakowy pomór

,

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

Parę dni temu padł mi wentylator na procesorze, a teraz zaczął wyć, warcześ i buczeć wentylator na karcie graficznej. Problem rozwiązałem dość radykalnie – odcinając mu zasilanie. Mam nadzieję, że GeForce’owi 2 MX 400 wystarczy do chłodzenia sam radiator, bez wiatraczka…

7 odpowiedzi do „Wiatrakowy pomór”

  1. Awatar batou
    batou

    Hm. "Może zanim kupisz następny wiatrak wysyp piasek z obudowy." — tak kiedyś poradził na padające wiatraczki znajomy znajomemu. ;)

  2. Awatar da.killa
    da.killa

    Przy okazji prób reanimacji wiatraka na procku gruntownie odkurzyłem wszystkie zakamarki :)

  3. Awatar rash
    rash

    Polecam też potraktowanie wentyli "CX 80" czy "WD 40". Przeważnie pomaga ;)

  4. Awatar da.killa
    da.killa

    Przyglądałem się wentylatorowi na karcie i nie za bardzo wiedziałem gdzie siknąć. WD40 oczywiście jest pod ręką, bo to jedno z podstawowych narzędzi. :) Może spróbuję?

  5. Awatar rash
    rash

    Oczywiście, że próbuj. Gdzie? Może na łożysko? ;))) Tylko wcześniej porządnie wyczyść bo inaczej to kaszanka totalna będzie (pozlepia się).

  6. Awatar da.killa
    da.killa

    No właśnie nie widać łożyska za bardzo. A to gówienko takie drobne, że nawet nie wiem jak się zabrać za demontaż. :)

  7. Awatar rash
    rash

    Ładuj ee.. znaczy psikaj w szpare ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *