Dla kogo ten prezent? :)

Ojciec zaszalał i przy okazji pięćdziesiątych urodzin Matki kupił jej prezent, który jest właściwie dla niego. Naprawdę się kobieta zdziwiła, gdy z pudła wyjęła wiatrówkę z lunetą, setką tarcz i pudełkiem śrutu :)

Żeby oddać Ojcu sprawiedliwość muszę wspomnieć, że w pudle był też elegancko opakowany flakon z Chanel no. 5.

4 komentarze

  1. meak pisze:

    Hm. Słyszałem, że ojcowie lubię kupować prezenty dla siebie udając, że są przeznaczone dla dzieci, ale żeby w ten sposób…? ;)Swoją drogą każda dodana przez Ciebie notka świadczy o tym, że wentylator do karty jest niepotrzebny ;)

  2. orli pisze:

    To przecież jest pierwsza zasada kupowania prezentów "kupuj też z myślą o sobie " :)

  3. Nivertius pisze:

    A myślisz po co kupiłem dziewczynie na osiemnastke jej własny [taa ;-)] komputer? ;-)))

  4. niezapominajka pisze:

    a mój rodzic parę dni temu podarował mi… makaron "domowy"

    a to już gorzej niż garnek