Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Dzisiaj był naprawdę dobry dzień. Nie dość, że kurier przywiózł aparat, jaki sobie z Małżonką sprawiliśmy i mogłem popstrykać, to jeszcze Tepsa usunęła największą przeszkodę na mojej drodze do Neostrady.
Teraz tylko wizyta w Telepunkcie i będę mógł się przekonać jak wygląda w rzeczywistości to przesławne przyznawanie i uruchamianie Neostrady. Ciekawe czy w czerwcu już uda się to załatwić ostatecznie…?
Update: Zapomniałem dodać, że aparacik nie tylko jest całkiem przyjemnym pstrykadłem, ale i bez zarzutu pracuje z Linuksem.
Dodaj komentarz