Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Dzisiaj był naprawdę dobry dzień. Nie dość, że kurier przywiózł aparat, jaki sobie z Małżonką sprawiliśmy i mogłem popstrykać, to jeszcze Tepsa usunęła największą przeszkodę na mojej drodze do Neostrady.
Teraz tylko wizyta w Telepunkcie i będę mógł się przekonać jak wygląda w rzeczywistości to przesławne przyznawanie i uruchamianie Neostrady. Ciekawe czy w czerwcu już uda się to załatwić ostatecznie…?
Update: Zapomniałem dodać, że aparacik nie tylko jest całkiem przyjemnym pstrykadłem, ale i bez zarzutu pracuje z Linuksem.
uwierz mi – to nie byl udany dzien – dzien w ktorym zamowiles neo to poczatek konca :P
A aparaciku gratuluje ;) sam mam a60 wiec wiem ze ta linia to dobry wybor :)
Ja na moje Neo+ nie narzekam za bardzo (kluczem jest "za bardzo"). Zasadniczo działa mi już ponad półtora roku i właściwie to od roku miałem tylko ze dwie większe awarie. A przyjemność "mania" 512kb/s do dyspozycji jest nie do przecenienia.