30 lat bez Króla – część trzecia
Tym razem piosenka do kolejnej części mojego elvisowego cyklu wybrała się sama – trafiłem przypadkiem na film „Zabójcza blondynka” (ten beznadziejny tytuł jest polską wersją „Elvis Has Left the Building”). Żadna rewelacja, ale pośmiać się można, ubawiłem się zwłaszcza przy tytułach w gazetach komentujących kolejnych umierających sobowtórów Presleya, w rodzaju „He wore his mailbox around his neck”.
Ale nie o tym filmie chciałem mówić. Pojawienie się w „Zabójczej blondynce” naśladowców Elvisa w oczywisty sposób przypomniało mi film znacznie lepszy – „3000 mil do Graceland”.
„3000 mil” to pozycja obowiązkowa dla fanów Króla. Kurt Russell, Kevin Costner (to chyba jedyny film z Costnerem, który mi się podobał) i Courtney Cox grają w kapitalnej komedii sensacyjnej, która zaczyna się od skoku na kasyno dokonanego przez gang sobowtórów Presleya w samym środku konwentu fanów Elvisa. Tylu Elvisów na raz jeszcze nie widzieliście! :)
Przy najbliższej okazji obejrzyjcie film, a ja przeskoczę do napisów końcowych, w czasie których Kurt i reszta wygłupiają się przy „Such A Night”. Jak sami zaraz zobaczycie Russell naprawdę nieźle wczuwa się w rolę, pewnie dlatego że sam jest fanem Króla. Nic dziwnego – pierwszym filmem, w którym zagrał czteroletni wówczas Kurt Russell był „Co się zdarzyło na Targach Światowych”, a jego rola polegała na kopnięciu Elvisa w nogę!
Za „Such A Night” odpowiada Lincoln Chase, a jako pierwsi (już w 1954) wykonywali ten kawałek The Drifters przy pomocy Clyde’a McPhattera. Elvis nagrał go przy montowaniu tego samego albumu, z którego pochodziła zeszłomiesięczna piosenka (czyli „Fever”) – z wydanego 1960 roku „Elvis Is Back”.
Oto tekst tego utworu:
It was a night oo-oo what a night
It really was such a night
The moon was bright oh how so bright
It really was such a night
The night was alight with stars above
Oo-oo when she kissed me
I had to fall in love
Oh it was a kiss oo-oo what a kiss
It really was such a kiss
Oh how she could kiss oh what a kiss
It really was such a kiss
Just the thought of her lips
Sets me afire
I reminisce and I’m filled with desire
But I’d gave my heart to her in sweet surrender
How well I remember, I’ll always remember
Oh, what a night oo-oo what a night
It really was such a night
Came the dawn and my heart and her love
And the night was gone
But I’ll never forget the kiss
The kiss in the moonlight
Oo-oo such a kiss, such a night
It was a night oo-oo what a night
It really was such a night
Came the dawn and my heart and her love
And the night was gone
But I’ll never forget the kiss
The kiss in the moonlight
How well I remember, I’ll always remember
That night oo-oo what a night
It really was such a night
When we kissed I had to fall in love
But I’d gave my heart to her in sweet surrender
How well I remember, I’ll always remember
Oh that night oo-oo what a night
It really was such a night
When we kissed I had to fall in love
Well she’s gone, gone, gone
Yes she’s gone, gone, gone
Came the dawn, dawn, dawn
And my love was gone
But before that dawn
Yes before that dawn and before that dawn
Oo-oo, oo-oo, oo-oo, oo-oo, oo-oo
Such a night
Myślicie pewnie, że to wszystko na dzisiaj – video było, tekst był, kilka dat było. Koniec wpisu? O nie! Pora na prawdziwy rarytas, unikalny film z koncertu Elvisa jaki dał 30 grudnia 1976 roku w Atlancie. Mimo fatalnej jakości widać i słychać, że na osiem miesięcy przed śmiercią Król nadal miał w sobie moc.
No i teraz już naprawdę koniec. Zapraszam za miesiąc na kolejny wpis z cyklu.
Elvis has left the building!
No nie mów… nie podobał Ci się „Dances with Wolves” albo „The Bodyguard”?
Zboczeniec ;-)
Królewski zboczeniec :-P
Riddle: Szczerze? O ile z zaciśniętymi zębami jakoś wytrzymuję „Tańczącego”, to „Bodyguardowi” nie daję rady. Łatwiej przyswajam nawet „Wodny świat”. Brrrr…
pan da.killa jest bardzo zabawny. dziękuję za kopę (60) sekund wspanialej rozrywki w czasie czytania komentarzy pod tekstem z automatem;)
jestem niewymownie wdzięczny;d milo jest wrócić z uczelni i poprawić sobie humor;)
erytek: Jak chcesz mi „panować”, to poproszę „pan Horodecki”, nicka „da.killa” się używa bez pana.