Masakra w Google Reader
Stało się. Miałem dość ciągle pełnego Google Readera i braku czasu na czytanie nowych wiadomości. Z ~120 kanałów jakie subskrybowałem wyciąłem większość – pod...
Gdy zaczynałem blogowanie na JoggerPL do pisania notek używałem głównie klientów Jabbera, rzadziej interfejsu samego serwisu. Po przejściu na WordPress testowałem wiele różnych edytorów blogowych, zarówno samodzielnych, jak i w formie dodatków do przeglądarki, by ostatecznie zostać przy UI WordPressa.
W czasie szykowania się do powrotu do pisania doszedłem do wniosku, że potrzebuję czegoś lokalnego. Aplikacji, którą mogę szybko odpalić, dopisać zdanie czy dwa — tyle, na ile akurat uda mi się zebrać i zamknąć do następnego razu.
Stało się. Miałem dość ciągle pełnego Google Readera i braku czasu na czytanie nowych wiadomości. Z ~120 kanałów jakie subskrybowałem wyciąłem większość – pod...
Najnowsze komentarze