Pomiędzy przepisami, z których korzystam na co dzień, niewiele jest takich, które stworzyłem sam. Jednym z nich jest mój sposób na kotlety mielone z białej fasoli z puszki, którym się dzisiaj z wami podzielę.
Składniki
Podane ilości wystarczają na zrobienie ośmiu niedużych klopsów, w sam raz na obiad dla czterech osób.

- puszka białej fasoli
- jedna cebula
- jedna marchewka
- dwa ząbki czosnku
- dwie łyżki płatków owsianych
- łyżka mąki pszennej
- łyżeczka papryki wędzonej (można dać połowę)
- łyżeczka majeranku
- płatki drożdżowe
- 3 łyżki sosu sojowego
- sól, pieprz
- bułka tarta do obtaczania
- olej do smażenia
- opcjonalnie: ze dwie szczypty MSG (fuiyoh!)
Przygotowanie
Cebulę siekam drobno i smażę na oleju. Gdy się zezłoci dorzucam zmiażdżony czosnek i tartą na grubych oczkach marchewkę.
Mieszam i chwilę podsmażam, podlewam sosem sojowym, zmniejszam grzanie do małego i przykrywam, żeby warzywa się poddusiły. Potem ściągam je z pieca i odkrywam, żeby trochę ostygły.
W tym czasie odlewam i przepłukuję fasolę, po czym rozgniatam ją tłuczkiem do ziemniaków.
Pastę z fasoli dorzucam do usmażonych warzyw i dodaję resztę składników: płatki owsiane, mąkę, płatki drożdżowe oraz przyprawy.
Mieszam wszystko i sprawdzam, czy nie potrzeba trochę więcej soli i pieprzu. Gdy jestem zadowolony ze smaku, miskę z masą wstawiam do lodówki na przynajmniej 10-15 minut.
Jestem dość upierdliwy, jeżeli chodzi o równe dzielenie żarcia na części, więc schłodzoną masę formuję w równy prostokąt na desce do krojenia i dzielę nożem na osiem części. Dzięki temu udaje mi się uzyskać jednakowe klopsiki.

Każdą część uklepuję w lekko spłaszczony owal, obtaczam w bułce tartej i smażę na rozgrzanym oleju.
Moja rodzina najchętniej takie klopsy wciąga z purée ziemniaczanym (robionym z wege masełkiem i mlekiem owsianym dla puszystości) oraz tartymi buraczkami.

Smacznego!
Dodaj komentarz