Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
W zeszłą niedzielę odwiedziła mnie para starych znajomych z Bydgoszczy (tymczasowo na wygnaniu w Poznaniu :p). Nie dość, że sprawili mi frajdę odwiedzinami i wspólną grą w golfa, to jeszcze zrobili całą serię fajnych fotek. I na dodatek za to wszystko zapłacili :)
Wybrałem z tych zdjęć cztery, ale zanim je pokażę chciałbym podziękować za niedzielę i pozdrowić Kasię i Waldka. Wpadajcie częściej!
Pierwsze zdjęcie to jesienna panorama pola zasłonięta drzewem :)
Drugie to nasza sala klubowa w dawnej stodole:
Na trzecim jest słynny pożeracz dzieci, pies o imieniu podnoszącym mi statystyki wejść z wyszukiwarek – Bono:
A na ostatnim jest Wasz uniżony sługa, czyli piszący te słowa.
Wiem, wiem. Z tymi baczkami i w kapeluszu wyglądam seksownie :)
Update: Na zamówienie fotka “Jesienne śniadanie na wsi”:
Ech… pyszny był ten jabłecznik…
Dodaj komentarz