Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
By uczcić fakt, że w końcu “silva rerum” dorobił się kategorii “Kulinarnie” podzielę się dzisiaj z Wami rewelacyjnym przepisem na ciasto bananowe. Szybko, łatwo, tanio i bardzo smacznie — takie właśnie cuda można znaleźć na… Gnome Planet :) Dzięki wpisowi Richa Burridge’a trafiłem na stronę “Simply Recipes” (chyba muszę poprzeglądać jej zawartość) z Banana Bread Recipe. Ten “bread” w nazwie to podejrzana sprawa, bo za każdym razem wychodzi ciasto nie chleb :)
No to zanim podam przepis, pochwalę się wynikiem:

Wiem, wiem. Na zdjęciu przy oryginalnym przepisie ciasto się tak nie błyszczy i nie wygląda zakalcowato, ale zamiast 3-4 bananów dałem pięć naprawdę dużych, więc wyszło trochę inne :)
Przepis po przełożeniu na nasze brzmi tak:
- 3-4 dojrzałe banany
- 1/3 szklanki roztopionego masła
- szklanka cukru
- jedno roztrzepane jajko
- łyżeczka wanilii (użyłem cukru waniliowego)
- łyżeczka sody
- szczypta soli
- półtorej szklanki mąki
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni. Banany rozgniatamy i mieszamy z masłem. Dodajemy cukier, jajko i cukier waniliowy. Mieszamy. Posypujemy to wszystko sodą i solą. Mieszamy. Dodajemy mąkę i mieszamy ostatni raz.
Piekłem to w blaszanym korytku (trochę za dużym, przez co ciasto wyszło długie, ale niskie) wysmarowanym masłem i wyłożonym pergaminem przez jakąś godzinę. Potem ciasto musi trochę odstać, do ostygnięcia. Gotowe kroimy na kawałki i szybko odskakujemy na bok, by nie zostać stratowanym przez galopujących żarłoków.
Wsunęliśmy dwie takie sztuki w zeszły weekend :)
Dodaj komentarz