Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Przede wszystkim serdecznie dziękuję wszystkim za rady dotyczące wyboru laptopa. Zarówno te w komentarzach, jak i te przesłane na priv. Dziękuję!
Muszę przyznać, że w pierwszej chwili zamiast mi ułatwić, to oszołomiły mnie różnorodnością możliwości :) Na szczęście szybko zebrałem się w garść i podążyłem za najczęściej powtarzanym rozwiązaniem – HP nx6110.
Potem wcale nie było łatwiej, ten notebook przychodzi w sporej garści wariacji konfiguracyjnych, dość zbliżonych do siebie, więc miotałem się dalej. Przerzuciłem całe stosy stron, przeczytałem jeszcze raz komentarze, pogadałem trochę z tym i owym (dzięki OJO!) i doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie jeżeli kupię prostą i tanią wersję PY511EA i za zaoszczędzone pieniądze dorzucę gigabajtową kość pamięci.
Laptop w skrócie prezentuje się tak:
Procesor: Intel® Pentium® M 740, 1,73 GHz
Pamięć: 1 x 256 MB (maksymalnie 2048 MB)
Ekran: 15 cali
Dysk twardy: 40 GB, 4200 obr/min
Wbudowany napęd DVD+/-RW
Dźwięk: AC97
WiFi: Intel® Wireless LAN 802.11b/g
Video: 1024 x 768 XGA TFT (16 mln kolorów)
Jego zalety to na pewno brak Windows, jeden wolny slot pamięci i intelowska karta WiFi. Minusem może być brak Bluetooth, ale jakoś to przeżyję.
Na Agito.pl to cudo kosztuje niecałe 3,1k. Po dodaniu gigabajtowej kości firmy Kingmax nie przekraczam 3,5k – czyli całkowicie zgodnie z planem.
Co myślicie o moim wyborze? Robię jakiś kosmiczny błąd, czy sprzęt jest OK? Wszelkie komentarze mile widziane.
Dodaj komentarz