Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Wychodzę późnym wieczorem przed dom i słyszę mlaskanie dobiegające od strony psiej miski. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że chwilę wcześniej mijałem psa śpiącego w domu. Patrzę w stronę miski, a tam, zupełnie nie przejęty moją obecnością, psie jedzenie wyjada… jeż. No nie, pomyślałem sobie, niektórzy to nic wyczucia nie mają i zdecydowanie przeginają.
:)
Dodaj komentarz