Gorąco!
Ostatnie tygodnie to tragedia. Ciągle gorąco i bez deszczy. Dwie „ulewy” jakie w tym czasie się pojawiły nie zmyły nawet kurzu. Nie ma jak oddychać, najlepiej przemykać się od cienia do cienia. Na polu golfowym posucha. Nasza piękna zieloniutka trawa teraz jest żółta i na granicy zagłady.
Pies rano prosi o wpuszczenie do piwnicy, gdzie śpi na betonowej posadzce do wieczora.
Mimo, że mamy dom, w którym zazwyczaj latem jest przyjemnie chłodno, to teraz nawet tu ciężko wysiedzieć. Przez cały dzień wszystkie żaluzje zasłonięte – odsłonięcie grozi wygotowaniem powietrza.
Praca przy komputerze jest więcej niż trudna. Trudno sprawnie i klarownie myśleć.
Zakładkę z onetowską pogodą dla okolicy przeniosłem z katalogu „Często” do „Zawsze”. Podobno jutro ma padać, ale ten deszcz zapowiadany jest od tygodnia i codziennie gdy zaglądałem, to odsuwał się w czasie i zmniejszała się jego intensywność.
Jak w ciągu najbliższych dni zdrowo nie popada, to będzie naprawdę kiepsko…
Niech leje jak z cebra, od północy do piątej rano. Potem ma świecić słońce ;)
Jka to od północy? Od 17:00 do 5:00 :D
Chyba nikt nie przepada za smażalnią…