Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Dzisiaj, a raczej już wczoraj, zadzwoniła do mnie pani z jakiejś firmy zajmującej się rejestracją domen. Niestety nie zapamiętałem nazwy, za bardzo się wkurzyłem. Powiedziała, że jej klient jest zainteresowany rejestracją domeny zbliżonej do należącej do naszego pola golfowego – golf-olszewka.pl różniącej się tylko końcówką: .com zamiast .pl. Spytała czy nie mamy nic przeciwko temu, bo jeżeli tak, to możemy my kupić tą domenę. Poczułem się szantażowany (bo jak inaczej to można odebrać?): “kupcie, bo inaczej nie wiadomo co się tam znajdzie”.
Powiedziałem jej, że nie stać nas na wykupienie wszystkich możliwych domen zawierających golf-olszewka a, osądzenie czy kupowanie domeny golf-olszewka.* przez kogoś zupełnie niezwiązanego z naszym polem, pozostawiam poczuciu przyzwoitości jej klienta.
Ciekawe czy w ogóle był jakiś “klient”, czy to po prostu chamski sposób na zachęcenie do wykupienia dodatkowych domen? Czy rzeczywiście może ktoś liczy na ściągniecie do siebie klientów, którzy pomylą adresy? Tak czy tak – świństwo, ot co!
Dodaj komentarz