Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Hoppke sarenki się sfotografować nie udało, mimo że stał od niej trzy metry. A ja dzisiaj zabawiłem się w fotosafari i bez wysiadania z Pandziocha pstryknąłem jedną sztukę, pasącą się w zbożu.

Wyjątkowo mało płochliwa, nie przestraszyła się samochodu, otwierania szyby, mojej wystającej głowy ani pstrykania aparatu. Przy próbie otworzenia drzwi uciekła, ale tylko kawałek i dalej nas obserwowała.

W takich momentach żałuję, że nasza cyfrówka ma tylko trzykrotny zoom optyczny… :(
Dodaj komentarz