Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Z bloga Jimmaca dowiedziałem się, jak nazywa się pożyteczny zwyczaj sprawdzania, czy wszystkie “kieszeniowe” rzeczy znajdują sie na swoich miejscach. To właśnie tytułowy “Macarena ritual”:
For the ones not familiar with it, it’s performed every time you leave a place, such as a restaurant, taxi etc and check for your gadgets. As you go pocket by pocket, checking for mobile phone, camera, PDA, wallet, car keys… To a random person passing by you look like you’re dancing a Macarena.
Śliczna nazwa. I bardzo akuratna :)
Dodaj komentarz