Z bloga Jimmaca dowiedziałem się, jak nazywa się pożyteczny zwyczaj sprawdzania, czy wszystkie „kieszeniowe” rzeczy znajdują sie na swoich miejscach. To właśnie tytułowy „Macarena ritual”:
For the ones not familiar with it, it’s performed every time you leave a place, such as a restaurant, taxi etc and check for your gadgets. As you go pocket by pocket, checking for mobile phone, camera, PDA, wallet, car keys… To a random person passing by you look like you’re dancing a Macarena.
Śliczna nazwa. I bardzo akuratna :)
Żartujesz, naprawdę nie znałeś wcześniej?
http://ars.userfriendly.org/cartoons/?id=20000501
:)
Wtedy to ja ufków nie czytałem ;)
O, to da się zacząć czytać UF bez natychmiastowego przejścia przez wszystkie archiwa? Mi się nie udało. :)
Teraz mam kilka lat zaległości i boję się zaglądać żeby nie stracić tych kilku dni na powtórkę..