Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Niestety nie pobiłem swojego rekordu sprzed kilku lat,
kiedy to wciągnąłem 17,5 pączka. Dzisiaj zaliczyłem jedynie
dziesięc sztuk, w większości autorstwa mojej Teściowej. Pycha!
A ja mam ochotę na faworki. Pączków zjadłem 3.
A ja ani tego, ani tego. ;)
>dziesięc sztuk (…) autorstwa mojej Teściowej.
ciągnie cie do sportów ekstremalnych?
A ja ANI JEDNEGO :(
Ale usmażę sobie faworków na Plancie. A co.
a ja 2 :P
ło matko! zazdroszczę Ci "kondycji", ja wciągnąłem tylko dwa :(
LOL. To ja największy chudzielec świata zjadłem więcej niż Wy? ;P Zaliczyłem 5 (byłoby więcej ale odstąpiłem parę siostrze).
Smoothguy – w konkursie na chudzielca ze mną raczej byś nie wygrał ;) A co do pączków to ciężko jest wepchnąć w siebie 3 po obfitej kolacji ;)
"autorstwa mojej Teściowej. Pycha!" – znaczy się teściowa czyta Twojego joggerka?