Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
A jednak przysłali:
Jednak trzeba będzie spróbować tego debianowego cudu desktopowego. Może jutro znajdę czas. Jak okaże się strawny i przystępny, to płytki powędrują w ręce znajomych.
Tylko jak tu restartować kompa, gdy już zaszpanowałem na joggerze Marcoosa swoim uptime’em? :) Trudno – jakoś to przeboleję, chociaż nie będę już czuł się jak prawdziwy macho-gicho. ;D
Dodaj komentarz