Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Trochę poużywałem i widzę, że jest znaczne lepiej niż w wersji 7.cośtam, którą testowałem poprzednio. Pierwsze wrażenia – plusy:
- nareszcie używa kolorów systemowych!
- menu, które się pokazuje pod paskiem adresu przy wpisywaniu
- przycisk kosza z zamkniętymi stronami
- powiększona powierzchnia robocza (domyślnie jest prawie wszystko wyłączone i nawet z reklamami jest kuuupa miejsca)
- rezygnacja z podwójnego paska z ikonami nawigacyjnymi
- ikonka RSS w pasku adresu
i minusy:
- za małe czcionki przy podaniu rozmiaru w em (mój jogg jest ledwie czytelny w 1600×1200), a po zwiększeniu minimalnego rozmiaru zlewają się międzylinie i rozjeżdzają niektóre strony (np. gazeta.pl)
- niewłączony domyślnie pasek statusu
- pasek postępu w pasku adresu
- obleśny fileselector
- brak pokazywacza źródła (rany! xedit?!)
- powsadzanie wszędzie wyszukiwarki Amazon.com
W sumie – całkiem przyzwoita przeglądarka z poprawioną sporą częścią upierdliwości z poprzednich wersji. Gdyby nie to, że brak mi części funkcjonalności z Firefoksa, reklamy i sprawa z rozmiarem czcionek, to śmiało mógłbym się przesiadać.
Jak alternatywne przeglądarki będą dalej tak się rozwijać, to IE całkiem niedługo dostanie ostro po tyłku :)
Dodaj komentarz