Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Rozwaliłem sobie system… Zaczęło się od niewinnej instalacji pakietu z cookera (wersja rozwojowa Mandrakelinux), który pociągnął za sobą nowego perla. A nowy perl za sobą nie pociągnął nic… Dzięki temu teraz nie działają mi wszystkie Drakśmaki (mandrake’owe klikane konfiguratory) i parę innych rzeczy. Kilka już jako tako naprawiłem, ale co chwila odnajduję kolejne. Na szczęście działa już urpmi (taki mandrake’owy apt), więc instalacja różności to nie taka straszna PITA, ale i tak nie jest fajnie.
Chciałem przy okazji zobaczyć czy nie będzie mi wygodniej instalować pakiety korzystając z apta i synaptica, skoro nakładka na urpmi jest wśród martwych programów, ale to coś ma taką pokręcona filozofię obsługi, jest tak znacznie mniej intuicyjny niż urpmi, że zamiast sytuację poprawić to pogorszyłem i teraz do niedziałających rzeczy doszło mi JPA. i przez to muszę klepać notkę w PSI zamiast korzystać z dobrodziejstw cywilizacji… Ech…
Jak znam życie, to skończy się na downgrade sporej ilości pakietów. Na dzisiaj koniec walki – mam dosyć. A jak się jutro wkurzę, to po windowsiarsku zrobię reinstalkę. I już.
Ja wszystkie notki klepię w Psi i lubię to ;].
A co do systemu, nie wystarczy zrobić rollback perla?
> Ja wszystkie notki klepię w Psi i lubię to ;].
Ja jednak wolę wygodę przy klepaniu HTML-a.
> A co do systemu, nie wystarczy zrobić rollback perla?
Rano by wystarczyło, ale teraz trzeba będzie jednak zrobić większe motanie, bo w swym zacietrzewieniu postanowiłem nie downgrade'ować niczego, tylko spróbowac to co trzeba poupgrade'ować. Więc poupgrade'owałem różne perlowe moduły, drakśmaki i przy okazji jakieś tam biblioteki itp, w tym gliba i coś tam jeszcze, bo o to piszczały.
Więc czeka mnie jutro szarpanie… :(
To ten Mandrake i urpmi to jakieś ciankie są. W PLD jak się poldkiem robi upgrade pakietu, który wymaga nowszego perla, to zaraz jest pół systemtu uaktualniane. A jak czegoś będzie brakować z zależności (przy ponad tysiącu pakietów perlowych i dystrybucji w stanie "develeopement" to często czegoś brakuje), to nie uaktualni się nic.
Daj sobie spokój z tym Mandrakiem, sam widzisz, że nie działa. ;)
Ale z tego co ostatnio widziałem na Twoim joggu, to Slackware też nie za bardzo :P
Wogle ten linux jakiś niedorobiony jest, wciąż się tylko psuje.
Z cookerem trzeba uważać … a najlepiej nie dotykać ;)
Ale nowości są tylko w cookerze…
… wiem, i najgorsze jest to że strasznie mnie kusi KDE 3.3.1 … może jak nie zaktualizuje "drakśmaków" to nic się nie popsuje?
KDE 3.3.1 zaktualizowałem sobie jakiś czas temu i działa. Tak samo zresztą z Gnome 2.8.
http://dakilla.jogger.pl/comment.php?eid=74780