Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Dzień Nauczyciela udany. Nawet za bardzo. Na szczęście wypracowany w czasie studiów sposób walki z kacem zadziałał i tym razem, więc byłem dziś prawie zdrowy :) Było wesoło mimo trzaskającego mrozu – ognisko na palenisku grzało zdrowo, tak jak płynne ogrzewacze, szkoda, że tak podłej jakości: Absolwent i Sobieski. Fuj!
Dzisiaj nie miałem taryfy ulgowej – musiałem walczyć na kosiarce i przy okazji pobiłem poprzedni rekord ilości rzeczy jakie można na siebie włożyć. Ledwo się ruszałem, ale było mi ciepło :)
(NP: Fatboy Slim — North West Three)
Dodaj komentarz