Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Zrobiłem Żonce śniadanie do szkoły – dołożyłem nawet słodką przegryzkę. Niech ma – dzisiaj siedzi w pracy do wieczora. Jej Teściowie zawieźli Ją na autobus do Bydgoszczy, więc mam spokój. :D
A po połączeniu pracy przy szykowaniu śniadanka z gonieniem psa po podwórzu (świniak nie chciał wrócić do domu, a na dodatek żuł butelkę z jakimś żrącym środkiem do czyszczenia grilla) otrzymamy oczywisty wynik – zasłużyłem, żeby na dwie godzinki wrócić do łóżka :)
Jeszcze tylko trochę poklikam i idę się zdrzemnąć. Dobranoc! ;p
(NP: Missy Elliott — Toyz Interlude)
Dodaj komentarz