Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Rpmdrake twierdzi, że może mi zainstalować Evolution w wersji 2.0. Hmmm…. Na stronie Evolution nie ma ani słowa o wyjściu 2.0… Pewnie Mandrakesoft jak zawsze wsadziło jakąś CVSową wersję, uznaną przez nich za wystarczająco stabilną, i “onumerkowało” wyżej. Tak samo mam OpenOffice.org w wersji 1.1.3 :)
Powiedzmy, że mam zaufanie do twórców Mandrakelinux, więc zainstalowałem sobie to coś.
Pierwsze wrażenia:
- W końcu dane programu nie siedzą w ~/evolution, tylko w ~/.evolution – jeden widoczny katalog w ~ mniej. Jeszcze tylko ~/jpadata mogło by dostać kropkę na początku :)
- Poczta z 1.x importuje się jak złoto, tak samo jak różne ustawienia.
- Problemy z importem kontaktów. nie miałem zupgrade’owanych jakichś bibliotek z Gnome, więc się pluł i nie chciał odpalić. Trochę bibliotek odświeżyłem i się odpalił, ale kontaktów nie zaimportował. Może jakbym przysiadł najpierw do aktualizacji? Ale od czego są zależności pakietów? Ktoś w Mandrakesoft spieprzyl robotę.
- Wygodniejszy interfejs – rezygnacja z kontaktów, mejli, kalendarza itd. na jednym drzewie. Teraz są przełączane jednym klikiem osobne widoki.
- Doszedł jakiś spamfilter. Jeszcze nie sprawdzałem na czym i jak działa. Podejrzewam, że to spamassasin.
- Odpadło “Zestawienie” – nie ma już pogody i kanałów RSS :(
- Poprawiony wygląd wyświetlania listów i załączników. Teraz jest znacznie lepiej.
- Drobne zmiany tu i ówdzie, raczej na plus. Jakby coś nie grało, to bym warczał :)
Podsumowując: Gdyby nie niezaimportowane kontakty i babole z zależnościami, to byłoby super. Tak jestem umiarkowanie zadowolony, bo miałem dodatkową robotę z ręcznym dodawaniem. Ale warto było, bo program przyśpieszył i jest wygodniejszy.
(NP: Dire Straits — Tunnel of Love)
Dodaj komentarz