Książęca niespodzianka
Nigdy nie przepadałem za Princem. Jego image i pościelowate pioseneczki raczej mnie odrzucały. Tym bardziej jestem zaskoczony jego nową płytą – „Musicology”. Nie dość, że da się tego słuchać, to na dodatek większości utworów z przyjemnością.
Co prawda długo musiałem się przekonywać do tytułowego kawałka, granego dość często po radiach i telewizjach, to teraz naprawdę mi się podoba. Bardzo, bardzo fajny rytm.
Nie jest to mój numer jeden, ale przynajmniej nie wychodzę z pokoju, gdy moja Żona tego słucha, a nawet sam Jej „zapuszczam” ten krążek. A to juz coś! ;)
(NP: Prince — Reflection)
Prince rządzi! Pomijając jego teksty i to co wyprawia na scenie (choć też się niektórym może podobać…) należy stwierdzić, że to cholernie zdolny facet. Spróbuj zdobyć jego wcześniejsze płyty, muzycznie — miodzio! George Clinton jako gość na koncercie z okazji, bodajże, sylwestra 1999: Yeah! He's the real funkster here.