Zostałem postrzelony w klatę

,

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

Dostałem dzisiaj śrutem z wiatrówki w klatkę piersiową. Najwyraźniej przeleciał przez szparę we wrotach, na których wisiała tarcza. A ja oczywiście musiałem na chwile wleźć do pomieszczenia znajdującego się po drugiej stronie. Dostałem i zdziwiłem się. Ból spory, przez chwilę nie mogłem złapać oddechu. Teraz mam tylko czerwony, bolący, opuchnięty ślad wielkości 20 groszy.

Żonka się chwali, żę ma postrzelonego męża. :)

Widać nie dość mocno trzymaliście za mnie kciuki, że coś takiego mi się przydarzyło :)

(NP: Nosowska — Nix)

3 odpowiedzi na „Zostałem postrzelony w klatę”

  1. Awatar Krystek
    Krystek

    A z jakiej odległości padł strzał? Dobrze, że to nie jakiś gumowy pocisk albo co gorsza jakiś inny…

  2. Awatar da.killa
    da.killa

    Hmmm… Z pięć metrów do wrót i ze trzy za wrotami.

  3. Awatar holokałst
    holokałst

    da.killa jest nie do zdarcia…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *