TPSA vs. da.killa c.d.

,

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

Po ostatniej wizycie w Telepunkcie się nie “chwaliłem” wynikami, bo musiałem dać sobie czas na ochłonięcie z wkurzenia. Dzisiaj byłem tam znowu więc opisze od razu dwie wizyty :)

Ze trzy tygodnie temu w pani w Telepunkcie powiedziała nam, że mimo trzymiesięczncznego obiecywania nie możemy mieć Neostrady, ale SDI to na pewno (przy nas rozmawiała z gościem od sieci, który testował zasięg Neostrady i powiedział, że SDI to możemy mieć na pewno). Umówiła się więc z nami tydzień póżniej, byśmy odebrali sprzęt i podpisali umowę.

Półtora tygodnia (daliśmy im pół tygodnia extra czasu, by mogli się lepiej przygotować) zjawiliśmy się w Telepunkcie. Miłej pani nie było, była za to dłuuuga kolejka i para obsługujących, która się wcale klientami nie przejmowała, bo znacznie ciekawszym zajęciem jest układanie pudełek z telefonami na półkach. Spędziliśmy tam grubo ponad pół godziny czekając w kolejce by dowiedzieć się, że nic na nasz temat nie wiadomo. Cały ten czas dzwoniły w Telepunkcie telefony, których nikt nie odbierał. Zapytany o to facet odpowiedział, że nie mają czasu na rozmowy z klientami przez telefon, bo muszą pracować. I dał nam numer do Telepunktu, pod którym mieliśmy się dowiadywać o nasze sprawy.

Po kolejnym tygodniu i trzech dodatkowych dniach dzwonienia do Telepunktu (nikt nie odebrał) zjawiliśmy się tam dzisiaj osobiście. Tym razem miłą pani była i już gdy wchodziliśmy powiedziała nam, że niepotrzebnie przyjechaliśmy – nadal nic nie wiadomo. Wedle jej słów nie może nic wyciągnąć od części technicznej Tepsy, która miała dowiedzieć się czy u nas to będzie rzeczywiście działać i przygotować całe ustrojstwo do działania (konfiguracja linii, przygotowanie centalki, przydzielenie IP itp.).

Czy skoro ona nie może się dowiedzieć niczego od części firmy w której pracuje, to czy czasem nie powinniśmy sami do nich pojechać i podpalić ich lub powystrzelać? To przecierz się kurwa w pale nie mieści – nic się nie dzieje, bo nie mogą (nie chcą?) się dogadać!!!

Przez tą sprawę chyba będzę musiał kupić telewizor z wycieraczkami, bo jak widzę w tv kolejną teklamę Tepsy, to muszę się powtrzymywać, żeby nie opluć ekranu… A do białej gorączki doprowadzają mnie ich bilbordy… Chociaż połowę tej kasy jaka idzie na reklamę przeznaczyliby na poprawę działania tej gównianej firmy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *