Marcińskie rogale

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

Korzystając faktu, że wypad do Poznania przypadł w okolice 11 listopada, nie mogliśmy sobie odmówić sprawdzenia, czy rzeczywiście w stolicy Pyrlandii są najlepsze marcińskie rogale. Wynik sprawdzania: nadal nie wiem, czy najlepsze, ale faktycznie są niezłe :)

Pozdrowienia dla Poznaniaków czytających tego bloga.

Duży rogal marciński leży na okrągłej, drewnianej desce do krojenia.
silva rerum
silva rerum
@silvarerum@horodecki.net

„silva rerum”, czyli „las rzeczy”.
Blog Łukasza Horodeckiego o różnościach, głównie o jeżdżeniu na rowerze, bezmięsnym gotowaniu i używaniu Linuksa.

103 posts
46 followers

12 odpowiedzi do „Marcińskie rogale”

  1. wygląda sympatycznie

  2. Cthulhu

    O, wszyscy podróżują. Pojechałeś wypocząć czy w interesach? :)

  3. Ooooo, JEDZENIE!!!!!!! ;)

  4. Cthulhu: wypocząć i najeść się rogali :)

  5. Jakiś taki dziwny …
    Wydaje się dziwnie mały ;P

  6. Rogale Marcińskie to chyba jeden z nielicznych produktów, który w certyfikacie ma wyznaczoną minimalną cenę. ;)
    PS: Byłeś w Poznaniu i nawet żeś nie wspomniał, że się wybierasz? Czekaj no, będę w okolicy, to Ci kreta podrzucę. ;)

  7. Właśnie, właśnie… Był a nie powiedział…

    Hoppke: patrz w swój talerz ;-)

  8. klausa: nie jest mały, na tej desce bez problemu mieści się cały bochenek chleba :)

    Yano: nie chwaliłem się wyjazdem do Poznania, bo byłem tam tylko moment – raptem półtora dnia, poza zjedzeniem rogali nie zdążyłem nic zrobić :)

  9. Dobra, ale kurde, czemu one są taaaaakie pyszne, i taaaaaaaaaaaaaakie drogie ;P?
    (/me właśnie wylizuje talerz po wczorajszych rogalach)

  10. Ten rogal na zdjęciu jakiś taki niewydarzony :)
    Swoją drogą święto i rogale nawet w newsweeku się ostatnim reklamowały :P
    A, dziękuję za pozdrowiania :)

  11. Kacza twarz! Późna noc, a u mnie nagle po lekturze tego wpisu i lustracji zdjęcia wystąpił tzw. zespół NPA. Nie mam rogala, a do Poznania daleko… Strzelę sobie kilka oliwek, a co tam. Na zdrowie! :)

  12. Jako rodowity pyrlandczyk potwierdzam – rogale marcińskie mają bardzo duzą moc smakową:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *