Pies mnie wykończy

,

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

Bono mnie dobija. Mimo pełnego ogrodzenia ucieka w nocy na wieś. Podkopuje i przeciska się pod bramą. Wkopałem tam już sporo kamieni, ale ta łajza dalej sobie radzi. Wczoraj rano okazało się, że przyniósł nie wiadomo skąd… kozią skórę! Wcześniej była barania noga, futro królika i martwa wrona. Ech…

A dzisiaj znowu mnie załamał – z samotnej wycieczki na pole przyniósł w pysku martwą pliszkę. Chyba zatłukę drania. Pliszki to fajne ptaki i często towarzyszą mi przy koszeniu, a ten przynosi jedną w pysku. Ech do kwadratu…

silva rerum
silva rerum
@silvarerum@horodecki.net

„silva rerum”, czyli „las rzeczy”.
Blog Łukasza Horodeckiego o różnościach, głównie o jeżdżeniu na rowerze, bezmięsnym gotowaniu i używaniu Linuksa.

103 posts
46 followers

8 odpowiedzi do „Pies mnie wykończy”

  1. serafin

    To tak jak z moim kotem :/ Spadl chyba 6 razy z 4 pietra, ani razu sie nie polamal (tylko pozdzieral nos) ale nadal bawi sie w akrobate.. No i ostatnio nietoperza upolowal (tylko skad on sie tam wzial) :/

  2. Penki

    Może powinieneś zacząć z nim na polowania chodzić? Widać nie zaspokajasz jego potrzeb i musi sam pod osłoną nocy. ;-)

  3. zenon

    [serafin]Ja odnośnie tego kota:)) Czy spadał na beton z tego 4 piętra?? Bo ja też mam kota który ostatnio bardzo polubił chodzenie po balustradzie balkonu, co mi niezbyt odpowiada bo mieszkam właśnie na 4 piętrze. Ale jak mówisz że Twój kot żyje to ja chyba też nie będe miał nic przeciwko i pozwolę mu kontynuować ten proceder:)

  4. serafin

    3 razy na trawe, raz na beton :) Nadal zyje :D

  5. zenon

    Dzięki – a więc od dzisiaj śpię spokojnie przy otwartym balkonie:)

  6. przemek

    Luzik, pies pliszki nie złapie, nie da rady. Znalazł martwą lub dobił, czy coś. :)

  7. Hoppke

    …zaczaił się na drzewie i zaatakował z góry gdy szukała w trawie czegoś do jedzenia ;)

  8. przemek

    :]

    Ja mieszkam na 9-tym… tego może już nie przeżyć, nasz koci współlokator Bolek…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *