Wywaliłem KDE

Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.

Od zawsze miałem na dysku zainstalowane razówno Gnome, jak i KDE. Uaktualniałem oba środowiska i zaglądałem przy kolejnych wydaniach, by sprawdzić co tam słychać ciekawego. Po mojej przesiadce z czystego IceWM na Gnome oraz wywaleniu większosci kaplikacji i qplikacji* doszedłem do wniosku, że nie ma sensu zajmować dysku nieużywanym środowiskiem. Zmiany w KDE mogę sobie przecież pooglądać w różnych Live-CD.

Oczywiście pełna czystka się nie udała. Zostawiłem te pakiety, które pozwolą mi na uruchomienie Quanty i Shisen-Sho, za wyrzucenie którego Żona wydrapałaby mi oczy :)

* Wywaliłem nawet k3b :p

silva rerum
silva rerum
@silvarerum@horodecki.net

„silva rerum”, czyli „las rzeczy”.
Blog Łukasza Horodeckiego o różnościach, głównie o jeżdżeniu na rowerze, bezmięsnym gotowaniu i używaniu Linuksa.

103 posts
46 followers

15 odpowiedzi do „Wywaliłem KDE”

  1. AvantaR

    Jakos mi tam te kilka bibliotek z KDE nie przeszkadza.

  2. Patrys

    Czego by nie mówić, Quanta+ to moje podstawowe narzędzie pracy pod Gnome ;]

  3. da.killa

    AvantaR: ja nie miałem kilku bibliotek, a kompletne środowisko – od kdm po dodatkowe tematy :)

    Patrys: to tak jak u mnie :)

  4. Patrys

    Ale Psi dalej używam ;]

  5. zen

    Radykalizmom mówimy NIE! Hmmm, bez k3b? Czyżby w dziedzinie wypalania całkowita przesiadka na CLI? Przecież te livecd czyms trzeba wypalić.

  6. Patrys

    Od czego jest Gnome Baker i Nautilus CD Burner?

  7. zen

    Od wypalania ? ;) Rzeczywiście, tak wsiąkłem w KDE, że zapomniałem o koboldowych narzędziach.

  8. zdzichuBG

    Oo, Twoja połowica również za usunięcie Shisen-sho by zabiła? Mojej na szczęście przeszedł już Mahjongg (minut 36 sekund rekord), teraz dodatkowo męczy GNOMOwe pasjanse i kulki.

  9. da.killa

    Patrys: ja też sostałem przy Psi. Testowałem kf, gnome-jabber, gajim, gaim i gossip ale psi na razie wygrywa.

    zen: do wypalania polecam Gravemana

    zdzichuBG: AisleRiot i Gnome Mahjongg jak najbardziej, ale Shisen-Sho to podstawa :)

  10. nbw

    Ja dziś kompiluję Gnome. Chociaż głównie z ciekawości, w końcu linuksa odpalam raz na ruski rok :)

  11. da.killa

    Warto szarpać się z kompilacją dla odpalania raz na ruski rok? Nie lepiej zainstalować binarki z paczek?

  12. Patrys

    Albo jakieś LiveCD…

  13. bellois

    Gratuluje da.killa dobrego wyboru :-)

  14. zen

    No i mnie tez wzięło. Nie mam juz KDE, mam Gnome. Ale po kilkudniowym okresie fascynacji – wymieklem. Szukam dobrego edytora (jak Kate z KDE), Quanta musiala zostac, bo Bluefish mi nie podchodzi. Walczylem strasznie z GnuGadu – udalo sie. A teraz jestm na etapie poszukiwania klienta jabbera. A moze znasz jakis edytoerk, ktory pozwala zarzadzac joggiem?

  15. da.killa

    Niestety z edytorem ci nie pomogę, bo nie używałem nigdy Kate. Wiem, że dość popularna jest Anjuta, kilka osób chwaliło też Tea.

    Na Bluefisha się jakoś przestawiłęm, bo Quanta 3.4 nie chciała mi działać.

    Jako klienta używam kf – całkiem przyzwoity, na dodatek mogę składać zamówienia i zażalenia w pokoju linux@chat.chrome.pl, więc wiem, że całkiem sensownie się rozwija.

    A co do edytorka, to khorne.jogger.pl zaczął pracować nad Magogiem i podstawową funkcjonalność zaimplementował.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *