Uwaga: ten wpis powstał dawno temu. Istnieje spora szansa, że nie odzwierciedla obecnych poglądów i opinii autora.
Dzięki Sznikowi, który wczoraj poświęcił mi maaaasę czasu i cierpliwie walczył z mandrake’owymi ciekawostkami, windowsowymi sterownikami i slotami pci, w końcu komputer mojego ojca ma dostęp do internetu przez SDI udostępniane z mojego.
Kupiłem dwie karty D-Link DWL 510, też zresztą z podszeptu Sznika, który na takich samych budował wlan i siebie. Skoro zapewnił mnie, że da to się odpalić pod Linuksem używając windowsowych sterowników i ndiswrappera, to nie widziałem powodu, dla którego miałbym mu nie wierzyć :) Jak sie okazało, słusznie zrobiłem. Cały sprzęt potrzebny do budowy tej sieci kosztował mnie 190 złotych. “Trochę” mniej, niż w przypadku rozwiązań z AccesPoint :)
Moja wczorajsza rozmowa ze Sznikiem na jabberze, to około 180 kilobajtów (tyle przynajmniej waży plik tekstowego z wyeksportowaną historią). Zaczęliśmy za kwadrans szesnasta, a triumfalne “ha!”, oznaczające ostateczne odpalenie, zabrzmiało siedem minut po dwudziestej trzeciej. Potem zostało jeszcze dołożenie szyfrowania połączenia, udostępnianie sieci i ostatecznie dziesięć minut przed północą po raz pierwszy sprawdziłem pocztę z komputera ojca korzystając z SDI udostępnionego przez wlan. :)
W trakcie zaliczyliśmy kilka twardych resetów mojego kompa i nieco zabawne problemy z myszą. Zawieszki i kłopoty z myszą skończyły się po znalezieniu odpowiedniego slotu dla karty. W pewnej chwili zrobiło się nerwowo, bo po kombinacjach z modułem ndiswrappera działały tylko uruchomione programy, a odpalenie czegokolwiek kończyło się tak:
(2005-03-16 22:53:58) da.killa: [10:52:49]$ whoami Segmentation fault [10:53:12]$ ls Segmentation fault [10:53:29]$
Zaraz potem system się wywalił. :)
Pora na “trzy łyki statystyki” z wczorajszej rozmowy:
[01:40:50]$ grep "ndiswrapper" sznik.txt | wc -l 78 [01:41:00]$ grep "iwconfig" sznik.txt | wc -l 132 [01:41:19]$ grep "ifconfig" sznik.txt | wc -l 85
i oczywiście wielkie podziękowania dla Sznika!!!
To napisz może na gorąco jakieś howto dla potomnych :)
Heh… tak naprawdę to nie wiem, co ostatecznie zadziałało :)
Nic to będę Cię więc męczył jak sobie kupię DWL 510 :)
Polecam Sznika. Bardzo cierpliwy i sympatyczny instruktor. :)
A ostatecznie chyba zadziałała taka opcja:
1. Wczytanie sterowników przez ndiswrapper (ale nie tych z płytki, tylko poprawionych przez Sznika)
2. Załadowanie modułu ndiswrappera
3. Skonfigurowanie sieci przek klikanego wizarda Madnrakelinux
4. Poprawki ręczne
Ale głowy nie dam. Musiałbym się wczytać w historię rozmowy, by ustalić odpwiednią wersję.
Mniej więcej. Dla DWL trzeba przerobić tylko kilka numerków w pliku .inf. Wystawię dla potomnych na joggu chyba. ;)
A co do samej pomocy: już mówiłęm, że nie ma za co. ;) Przynajmniej się do czegoś przydałem. :)
Grunt to "pozytywni fanatycy"
którzy zawsze pomogą
ale to podobno 0,1 % uzytkownikow inetu…
a nie fachowcy za "kilkazeta"
czyli reprezentanci "glownego ciagu" gwiazd internetu z serii siostrzency szefa na stanowisku INFORMATYK
A nie lepiej było kupić coś na Atmelu i załadować sterowniki natywne?
esz: Ja tam mogę pomagać i za "kilkazeta", nie wybrzydzam… ;)
da.killa: brawo!
(oczywiście wiesz, że te wszystkie fale radiowe szybko i skutecznie Cię wysterylizują? To wielka strata dla Macierzy będzie ;)
A nie latwiej bylo kupic router :P ?
gratuluje. D-Link DWL-520 rev E1 smiga pieknie pod linuxem na natywnych sterownikach (w jadrze systemu). Jest na obslugiwanym chipsecie, kosztuje okolo 100 pln i nie ma problemu ze znalezieniem w sklepach. Ewentualnie cos na chipsecie atheros, tak samo dobrze obslugiwane i w dodatku ma (w zaleznosci od wersji) A/B/G. wszystko pieknie smiga i kosztuje smieszne pieniadze.
Z tym, że trzeba się 'trochę' naszukać tego DWL'a (a przynajmniej trzeba było jak ja robiłem zakupy) – chodzi mi konkretnie o rev. E1. Z wcześniejszymi były problemy z odpaleniem. ;)
ja znalazlem w kilka minut cala mase na allegro, a sam kupilem od firmy ktora jest dwa kilomatry od domu. maja sklep ten tam… "internetowy" czy jak mu tam ;]. i tylko rev E1 dziala bo jest na prism. sam mam toto we wlasnorecznie zrobionym "routerze" i smiga. oczywiscie pelne infrastructure.
anyway, jak bym sie nie znal to bym kupil tego ladnego niebieskiego linksysa ze wszytkim na pokladzie fajny jest.
http://sourceforge.net/projects/rtl8180-sa2400
wersja z cvs umozliwia postawienie prostego AP.
a wiec powiedz papa ndiswrapperowi ;-).
a i z tego co przeczytałem w twojej sytuacji ethernet 100MBit byłby dużo lepszym rozwiązaniem,
"Still under development!(Use at your own risk!)"
Takich driverów już 2 spróbowałem. Po co mi driver działający przez 2 godziny i wieszający serwer / restartujący sieciówkę?
Nie, dzięki… Poza tym – AP na dwa komputery?
Po przebudzieniu i zaglądnięciu na tę stronę jeszcze raz stwierdzam: ten driver to był ten, który spróbowałem jako drugi. Nawet tryb Ad-Hoc nie działał poprawnie, bo po ponownym podłączeniu klienta nie chciał już działać. W przeciwieństwie do ndiswrappera, żaden z tamtych driverów nie działał "up 8 days, 13 min" <- tyle czasu z kilkukrotnymi ponownymi łączeniami dziennie.
Kończąć: nie widzę sensu w zmienianiu czegoś, co działa wyśmienicie dobrze.
uzywam tych driverow juz 2 tygodnie. moj desktop obecnie pracuje jako AP dla 2 innych kompow, wszystko idealnie dziala, dochodzi taki bajer jak monitor mode czego ndiswrapper nie zapewni. ad-hoc tez dziala na tym driverze ale skoro nie masz problemu z ndiswrapper to masz racje, nie ma sensu zmieniac drivera.
Cieszę się, że nie chcesz mnie zmuszać do niczego. ;)
Dodam jeszcze, że tryb Ad-Hoc (przynajmniej u mnie) pozwala połączyć ze sobą więcej niż dwa komputery. ;)